Strona głównaTEMAT DNIATusk mówi o "przełomie", Nawrocki deklaruje "pełną gotowość". Kolejna odsłona hucpy ws....

Tusk mówi o „przełomie”, Nawrocki deklaruje „pełną gotowość”. Kolejna odsłona hucpy ws. ekshumacji na Wołyniu

-

- Reklama -

Ukraina i Polska wymieniły się listami miejsc do poszukiwań i ekshumacji szczątków wzajemnych konfliktów historycznych; Kijów jest nastawiony na dobre rozwiązania w tej sprawie – poinformował PAP w sobotę wiceminister kultury Ukrainy ds. integracji europejskiej Andrij Nadżos.

Nadżos, który z ukraińskiej strony stoi na czele polsko-ukraińskiej grupy roboczej do spraw historycznych, zapewnił w sobotę PAP o pozytywnych intencjach na rzecz rozwiązania sporów, związanych z tym tematem.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Jesteśmy pozytywnie nastawieni na uzyskanie dobrych rozwiązań, które zadowolą polskie społeczeństwo i ukraińskie społeczeństwo – powiedział.

Europa Suwerennych Narodów

W piątek premier Donald Tusk poinformował na platformie X, że zapadła decyzja o pierwszych ekshumacjach polskich ofiar Ukraińskiej Powstańczej Armii. Szef rządu warszawskiego podziękował ministrom kultury Polski i Ukrainy za „dobrą współpracę”.

Na wpis premiera zareagował „obywatelski” kandydat PiS na prezydenta. „@donaldtusk Jeśli się tylko potwierdzi – to świetna wiadomość. My w @ipngovpl od lat w pełnej gotowości i determinacji. Czekamy na oficjalne informacje i ruszamy wypełniać nasze obowiązki wobec Polski 🇵🇱” – odpowiedział Karol Nawrocki.

W listopadzie strona ukraińska twierdziła, że polski IPN nie reagował na jej prośbę o przekazanie listy miejsc, w których mają być prowadzone poszukiwania. – We wrześniu zwróciliśmy się do Instytutu Pamięci Narodowej z prośbą o dostarczenie nam listy i szczegółów dotyczących miejsc, w których (strona polska) chce przeprowadzić prace. Jak dotąd nie ma odpowiedzi – powiedział szef Instytutu Pamięci Narodowej Ukrainy Anton Drobowycz agencji Interfax-Ukraina.

Ukraiński IPN zwrócił się do polskiego? Chodzi o Rzeź Wołyńską. „Jak dotąd nie ma odpowiedzi”

W październiku natomiast ukraiński IPN oświadczył, że w drodze wyjątku może się zgodzić na realizację wniosków wystosowanych przez Polaków o poszukiwania ich bestialsko zamordowanych przez Ukraińców krewnych. Kluczowe wydaje się być tu stwierdzenie, że Polacy mieliby w tym przedsięwzięciu uczestniczyć wyłącznie jako obserwatorzy.

„UINP pozostaje otwarty na współpracę z polskimi instytucjami w zakresie poszukiwania, zachowania i opieki nad miejscami pamięci Ukraińców w Polsce i Polaków w Ukrainie. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że oficjalne międzyinstytucjonalne mechanizmy rozwiązywania problematycznych kwestii ze stroną polską w zakresie renowacji i ochrony miejsc pamięci nie istnieją od dłuższego czasu (w szczególności grupy robocze między instytucjami pamięci i ministerstwami odpowiedzialnymi za kwestie kulturowe), UINP jest skłonny wyjść naprzeciw interesom obywateli polskich i, w wyjątkowych przypadkach, bezpośrednio przyjąć rolę koordynatora w prowadzeniu działań poszukiwawczych na wniosek obywateli polskich, z zaproszeniem strony polskiej jako obserwatora” – podkreślił szef UINP Anton Drobowycz.

„Jeśli polscy obywatele udzielą nam niezbędnych wyjaśnień na temat lokalizacji potencjalnych miejsc poszukiwań, postaramy się im pomóc pomimo wojny i trudnej sytuacji gospodarczej” – przekazał Drobowycz.

Ruszą ekshumacje Polaków na Wołyniu? Ostrożnie z optymizmem. Ukraiński IPN złożył deklarację

„Przygotowania” do „trudnych negocjacji”

Z kolei rząd warszawski szykuje się do nadskakiwania Ukraińcom. Przypomnijmy, że jeszcze w grudniu media obiegła informacja o tym, że warszawski rząd Donalda Tuska „przygotowywał się” do negocjacji z Ukrainą… tworząc listę znajdujących się w naszym kraju grobów Ukraińców ze zbrodniczej UPA, odpowiedzialnej za okrutny mord Polaków na Kresach Wschodnich II RP.

Według informacji „Newsweeka” już 12 listopada 2024 szef Rady ds. współpracy z Ukrainą – Paweł Kowal – wysłał pisma do wojewodów podkarpackiego i lubelskiego. Nakazał im sporządzenie spisu wszystkich grobów Ukraińców z UPA, a także pomników, które znajdują się na terytorium zarządzanych przez nich województw. Wprost przyznał, że to przygotowanie do ewentualnych negocjacji ws. ekshumacji Polaków zamordowanych na Kresach Wschodnich II RP, którzy do dziś nie doczekali się godnego pochówku.

Upamiętnienie UPA w Polsce za ekshumacje na Wołyniu? Tak ferajna Tuska przygotowuje się do „trudnych negocjacji” z Ukrainą

Z kolei pod koniec listopada, spotkanie szefów polskiej i ukraińskiej dyplomacji „zaowocowało” jałową deklaracją. – Ukraina potwierdza, że nie ma żadnych przeszkód do prowadzenia przez polskie instytucje państwowe i podmioty prywatne we współpracy z właściwymi instytucjami ukraińskimi prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na terytorium Ukrainy, zgodnie z ustawodawstwem ukraińskim i deklaruje gotowość do pozytywnego rozpatrywania wniosków w tych sprawach – cytował wspólnie uzgodnione oświadczenie Sikorski.

– Obecnie w ramach wspólnej ukraińsko-polskiej grupy roboczej pod egidą ministerstw kultury Polski i Ukrainy pracujemy nad praktycznymi mechanizmami dla prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych – oświadczył wówczas szef MSZ Ukrainy Andrij Sybiha.

Obiecanki cacanki, a ukrainofilom radość. „Wspólna deklaracja” ws. Wołynia, z której nic nie wynika

Na kluczowe słowa tej deklaracji zwrócił uwagę były premier Leszek Miller. „Część zachwyconych polskich polityków i komentatorów nie zwróciła uwagi na kluczowe słowa w tym tekście mówiące, że prace poszukiwawcze i ekshumacyjne będą przebiegać «zgodnie z ustawodawstwem ukraińskim»” – wskazał.

Ruszą ekshumacje na Wołyniu? Miller wyjaśnia deklarację Ukraińców. „Kluczowe słowa w tym tekście”

Źródło:PAP/NCzas

Najnowsze