Strona głównaWiadomościBiznesTak się kończy pańśtwowy, "zielony" biznes. Polska fabryka na krawędzi

Tak się kończy pańśtwowy, „zielony” biznes. Polska fabryka na krawędzi

-

- Reklama -

Firma ARP E-Vehicles zajmująca się produkcją elektrycznych autobusów ma poważne problemy. Jak łatwo się domyśleć, nie ma zamówień. Liczą na falę zamówień z pieniędzy z KPO, co pokazuje, że mrzonki o pojazdach elektrycznych mogą się utrzymać tylko z pieniędzy zabieranych Polakom pod przymusem.

Klapa należąca do ARP

ARP E-Vehicles to rządowa firma należąca w całości do państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu. Produkuje pojazdy marki Pilea.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Spółka jest w dramatycznej sytuacji. Pod koniec listopada z posady prezesa ustąpił Piotr Śladowski.

„W swoim oświadczeniu stwierdził, że jego decyzja była wynikiem 'braku możliwości skutecznego zarządzania spółką oraz realizacji obranego kierunku rozwoju w obliczu wielu nierozwiązanych kwestii korporacyjnych, strategicznych i finansowych'”

Gorący kartofel

Po nim prezesem została Alicja Hnatowska. Prowadzi kancelarię specjalizującą się w restrukturyzacjach.

„13 grudnia 2024 roku Rada Nadzorcza ARP E-Vehicles wybrała w konkursie na stanowisko Prezesa Zarządu Alicję Hnatkowską, która aktualnie prowadzi dokładną analizę sytuacji spółki. Na tej podstawie przygotuje plan dotyczący jej przyszłości, dalszego funkcjonowania oraz kwestii zatrudnienia” – przekazała w stanowisku dla money.pl Katarzyna Frendl, rzecznik prasowa ARP.

ARP E-Vehicles trafiła do ARP na podstawie decyzji poprzedniego zarządu agencji. Wówczas przejęto firmę od Rafako, producenta kotłów, dziś w stanie upadłości.

Zmarnowano setki naszych milionów

„Z nieoficjalnych informacji money.pl wynika, że prowadzona przez nową prezes analiza sytuacji spółki się nie zakończyła i nic w sprawie przyszłości firmy nie jest przesądzone. Nie zapadły też jeszcze konkretne decyzje” – czytamy.

„ARP trzykrotnie podwyższała kapitał spółki. Pierwsze dokapitalizowanie na kwotę 50 mln zł miało miejsce we wrześniu 2020 r., następnie ARP dokapitalizowała spółkę w marcu 2022 r. kwotą 15 mln zł. i w maju 2023 r. miało miejsce kolejne dokapitalizowanie kwotą 25 mln zł. Łączne zaangażowanie kapitałowe ARP w spółkę wyniosło 90 mln zł. Pomimo tego wsparcia poprzedniemu zarządowi spółki ARP E-Vehicles, który prowadził jej sprawy od 2022 roku do grudnia 2024 r. nie udało się poprawić sytuacji finansowej” – przekazało ARP.

„Mimo zaangażowania tak wielkich środków finansowych poprzedni zarząd nie zrealizował celów biznesowych, a spółka przynosiła trwałe straty” – przyznano.

Oznacza to, że z naszych pieniędzy wywalono właściwie setki milionów złotych na ideologiczny biznes, który oczywiście nie przyniósł żadnych zysków. Partyjno-zielona propaganda była ważniejsza.

Firma właściwie nie działa, pieniądze lecą

Obecnie w firmie nie działają nawet telefony.

– Zostały chwilowo odłączone z uwagi na brak płatności – powiedziała money.pl prosząca o anonimowość osoba znająca sytuacje wewnątrz spółki.

Wskazała też na główne problemy firmy.

– Głównymi odbiorcami autobusów są samorządy lub spółki przez nie tworzone. Autobusy Pilea są w porównaniu ze spalinowymi odpowiednikami niemal dwukrotnie droższe. Na zakup można jednak teoretycznie otrzymać dotację, sięgającą często 85-90, a w niektórych przypadkach nawet 100 proc. – przekonywała, co potwierdza, że biznes ten może opierać się wyłącznie na socjalizmie i grabieniu.

– Z uwagi na zamrożenie KPO wszelkie tego typu projekty jednak zawieszono. Samorządy wstrzymywały się z ogłaszaniem postępowań przetargowych – dodała.

Nadzieję widzą w KPO. Nie wiadomo jednak, czy wytrzymają do czasu, aż pojawią się zamówienia.

Trwają zwolnienia

W ostatnich tygodniach firma zwolniła część załogi. W szczytowym momencie zatrudniała 100 osób, dziś jest to 50.

Natalia Barcz, zastępca kierownika działu marketingu ARP E-Vehicles w rozmowie z TVP 3 Bydgoszcz powiedziała, że „czekamy cały czas na decyzję głównego zarządu ARP, czy będą dalej chcieli nas finansować”. Jej zdaniem, warto finansować projekt, bo autobusy „w 60 proc. zbudowane z polskich elementów” i kapitał ma pozostawać w ten sposób w Polsce.

A my wolelibyśmy, by ten cały kapitał pozostał w naszych kieszeniach i byśmy mogli wydawać swoje pieniądze na to, co chcemy i potrzebujemy, a nie na zielone ideologie aktualnie rządzących.

Najnowsze