Reżim Viktora Orbana udziela wsparcia politykom z całego regionu, którzy są przestępcami – ocenił Janos Szeky z portalu visegradinsight.eu. Wyjaśnił jednak, że w przypadku posła PiS Marcina Romanowskiego może chodzić o coś więcej, niż tylko o urazę do rządu Donalda Tuska.
Węgierski rząd udzielił w czwartek azylu politycznego posłowi PiS Marcinowi Romanowskiemu, podejrzanemu w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Wcześniej Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował o wydaniu wobec posła Europejskiego Nakazu Aresztowania.
Czytaj także: „Bodnarowcy dopuścili się w mojej sprawie przestępstw”. Romanowski zamieścił nagranie w sieci [VIDEO]
– Moim zdaniem możliwe są dwa motywy – albo interesy Moskwy, albo jakiś tajny układ biznesowo-polityczny – oznajmił Szeky.
Dziennikarz wyjaśnił, że o ile nie podejrzewa w tym przypadku działania na rzecz bądź na polecenie Rosji, o tyle nie wyklucza, że w tle może znajdować się sprawa zakupu licencji na program Pegasus, w którą zaangażowany był Romanowski.
– Zakup licencji przez Węgry został najprawdopodobniej ułatwiony przez (premiera Izraela Benjamina) Netanjahu i od tego czasu Budapeszt jest najbardziej zagorzałym orędownikiem Izraela na arenie międzynarodowej – zauważył Szeky, przypominając, że szczegóły węgierskiej umowy do dziś pozostają nieznane, a ani prokuratura, ani żadna parlamentarna komisja nie zajęła się wyjaśnieniem tej sprawy.
Szeky przyznał, że ani on, ani nikt z jego znajomych dziennikarzy nie ma dowodów na powiązania polityków polskiej Zjednoczonej Prawicy z Węgrami w kontekście umów dotyczących programu Pegasus, ale – w jego ocenie – to właśnie te powiązania mogą stać za decyzją o udzieleniu Romanowskiemu azylu politycznego.
– Mam przeczucie, że chodzi o coś więcej niż tylko urazę do rządu Tuska czy solidarność z PiS – dodał reporter, który całą sprawę podsumował słowami: „W każdym razie to zwykła prowokacja”.
Szeky nie wyklucza scenariusza, w którym Węgry zignorują Europejski Nakaz Aresztowania, wydany wobec Romanowskiego. – Nie sądzę, żeby teraz (rządzący) przejmowali się reakcją Unii Europejskiej, skoro ich nadzieje na otrzymanie funduszy unijnych drastycznie zmalały – przyznał dziennikarz.
Szeky zaznaczył też, że gdyby Węgry liczyły się ze zdaniem unijnych partnerów, to nie prowokowałyby Polaków tuż przed przekazaniem im prezydencji w Radzie UE. W jego ocenie możliwym scenariuszem jest też to, że Orban obstawia zwycięstwo Karola Nawrockiego w zbliżających się wyborach prezydenckich w Polsce, co znacznie osłabiłoby rząd Donalda Tuska.
Reporter przytoczył jeszcze jeden argument przemawiający za tym, że rządzący na Węgrzech Fidesz nie będzie mieć problemu z ignorowaniem Europejskiego Nakazu Aresztowania. – Oni są kompletnie niezrównoważeni i nie boją się konsekwencji prawnych, ponieważ do tej pory w podobnych przypadkach nic się nie wydarzyło – przypomniał Szeky.
– Nikt już nie jest zaskoczony, ale wszyscy są zdezorientowani – przyznał reporter portalu visegradinsight.eu. Komentator zaznaczył, że na Węgrzech wydarzenia wokół Romanowskiego nie budzą takiej sensacji jak w Polsce, ponieważ już wcześniej dochodziło do podobnych sytuacji.
– Reżim Orbana udziela wsparcia politykom z całego regionu, którzy są przestępcami. Najbardziej godny uwagi jest przypadek skorumpowanego premiera Macedonii Północnej, zabranego dosłownie sprzed więziennej bramy – przypomniał Szeky, podkreślając jeden, jego zdaniem kluczowy aspekt. – Różnica polega na tym, że (teraz) przestępcą jest polityk z innego kraju UE. To bezprecedensowe – zakończył.