Francja „z zadowoleniem przyjmuje upadek Bashara al-Assada” i „wzywa do pokojowych przemian” w Syrii po zajęciu Damaszku przez grupy rebeliantów, oświadczyło w niedzielę 8 grudnia Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Paryżu. „Po ponad trzynastu latach niezwykle brutalnych represji wobec własnego narodu” prezydent Syrii „pozostawia kraj ogołocony z dużej części ludności” – dodaje Quai d’Orsay w komunikacie prasowym.
„Nadszedł czas na jedność” – apeluje Paryż, który „wzywa do pokojowych przemian politycznych, które szanują różnorodność narodu syryjskiego, ochronią ludność cywilną i wszystkie mniejszości, zgodnie z prawem międzynarodowym”.
Rebelianci już wezwali uchodźców do powrotu do Syrii: „Po pięćdziesięciu latach ucisku pod rządami partii Baas (socjalistyczna partia arabska) i trzynastu latach zbrodni, tyranii i wysiedleń, dziś ogłaszamy koniec okresu ciemności i początek nowej ery dla Syrii” – zapowiedzieli rebelianci, którzy zdobyli dziś Damaszek.
Wiadomo, że Bashar al-Assad opuścił kraj, a jego samolot nagle zniknął z radarów. Samolot Syrian Air typu Ił-76, lecący początkowo z Damaszku, zniknął z radarów, ale zanim się to stało, poruszał się na wysokości 495 metrów i to z małą prędkością, z jaką samolot tego typu nie może latać.
Wcześniej rozpuszczono nawet plotki, że udał się na Węgry (lewicy wszystko się układa według jej życzeń), ale Budapeszt oficjalnie zaprzeczył. W niedzielę rano rebelianci twierdzili, że prezydent Syrii „uciekł” przez międzynarodowe lotnisko w Damaszku. Obecnie najbardziej prawdopodobna jest wersja, że jego samolot ulegl katastrofie, której ktoś mógł „pomóc”.
Dotychczasowy premier jest podobno gotowy na „przekazanie” władzy. Mohamed al-Jalali oświadczył, że jest gotowy współpracować z każdym nowym „przywódcą” wybranym przez naród. Wyjaśnił, że będzie w swoim biurze w siedzibie rządu w celu przeprowadzenia procedury „przekazania” władzy.
Armia izraelska stacjonująca na Wzgórzach Golan, oznajmiła, że „w świetle rozwoju sytuacji w Syrii i w oparciu o (…) możliwość wejścia grup zbrojnych do strefy buforowej” z państwem żydowskim, armia izraelska rozmieściła swoje siły w „kilku kluczowych punktach niezbędnych do obrony, w celu zapewnienia bezpieczeństwa społeczności Wzgórz Golan i obywateli Izraela”. Armia izraelska zaczęła okupację przygranicznych terenów Syrii.
Chiny oznajmiły, że „uważnie śledzą rozwój sytuacji w Syrii i mają nadzieję, że Syria jak najszybciej powróci do stabilności”. Iran podał, że jego ambasada w Syrii została splądrowana, ale personel zdążył się ewakuować. Ambasada została ograbiona z kosztowności.
Wysłannik ONZ do Syrii Geir Pedersen po upadku rządzącego od ćwierćwiecza klanu Assada, że „dzisiaj patrzymy w przyszłość z ostrożną nadzieją i otwartością na proces pokoju, pojednania, godności i włączenia do kraju wszystkich Syryjczyków”. Dodał, że „przywódcy zbrojnej opozycji w kraju” mogą zostać wykreśleni z listy terrorystów.
Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych podało, że Bashar al-Assad opuścił stanowisko prezydenta i Syrię, ale „podjął tę decyzję po negocjacjach ze stronami konfliktu w kraju i wydał polecenie pokojowego przekazania władzy”.
Gazeta „Al-Watan” podała, że w dzielnicy Mezze w Damaszku na zachodzie doszło do potężnej eksplozji. Znajdują się tam budynki mieszkalne i kilka misji dyplomatycznych, w tym właśnie Ambasada Iranu.
Upadek Assada przewraca jednak kolejne kostki bliskowschodniego domina. Siły pro-tureckie rozpoczęły ofensywę przeciwko pozycjom kurdyjskim. Wspierana przez Turcję tzw. Syryjska Armia Narodowa rozpoczęła ofensywę przeciwko kurdyjskiemu Manbidż i kontroluje już 80% regionu; Kurdowie zostali wypędzeni z dwóch wiosek. Prowadzone są także naloty na jednostki kurdyjskie.
W kilku miastach dochodzi do rabunków, splądrowano m.in. urząd celny w porcie Latakia, kradnąc towary. Ograbiono też sklepy, a w mieście panuje anarchia. Podobnie dzieje się w dzielnicy rządowej w Damaszku. Trwają „rozliczenia” z urzędnikami i wojskowymi reżimu Assada, a w centrum stolicy Syrii zburzono m.in. pomnik ojca byłego prezydenta, Hafeza al-Assada.
Źródło: AFP/ RIA Nowosti/ France Info/ Le Figaro