Strona głównaWiadomościŚwiatGruzji grożą zamieszki? "Czas na duże akcje protestu"

Gruzji grożą zamieszki? „Czas na duże akcje protestu”

-

- Reklama -

Prezydent Gruzji Salomé Zurabiszwili stwierdziła, że nie uznaje sobotnich wyników wyborów parlamentarnych. O fałszerstwach mówią też zagraniczni obserwatorzy. Pierwsze sondaże dały wygraną opozycji, ale ostateczne wygrała partia „Gruzińskie Marzenie”, z którym prezydent jest skonfliktowana.

Głos zabrał też były prezydent Saakaszwili, którego zdaniem jest to „czas na duże akcje protestu” i żadna z partii opozycyjnych nie powinna przyjąć mandatów. „Oczywiście nikt z opozycji nie powinien wejść do parlamentu! To nie czas na posypywanie głowy popiołem, bo nas oszukali. To czas na duże akcje protestu, by pokazać światu, że walczymy o wolność i jesteśmy narodem, który nie pogodzi się z niesprawiedliwością” – mówił były prezydent, który obecnie znajduje się w więzieniu.

Partia Saakaszwilego, Zjednoczony Ruch Narodowy, już ogłosiła, że nie uznaje wyników sobotnich wyborów i nie przyjmie mandatów parlamentarnych. Także opozycyjna Koalicja na rzecz Zmiany oświadczyła, że zrzeka się mandatów, bo nie chce legitymizować wyborów.

Sekretarz rządzącej partii Gruzińskie Marzenie Mamuka Mdinaradze skomentował te wypowiedzi, mówiąc, że jeśli opozycja nie wejdzie do parlamentu, to „będzie przynajmniej normalne środowisko do pracy” i nie będzie „sabotażu (ze strony) agentury”.

Takie prowokacyjne wypowiedzi, rzeczywiście mogą wyciągnąć na ulice Gruzinów, którzy od lat w taki sposób reagują na kolejne wyniki wyborów. Według wyników zaprezentowanych przez gruzińską Centralną Komisję Wyborczą rządząca od 2012 r. partia Gruzińskie Marzenie zdobyła w sobotnich wyborach około 54 proc. głosów i może rządzić samodzielnie.

Międzynarodowi obserwatorzy, w tym z OBWE, ocenili jednak, że wybory te cechowały się nierównymi szansami kandydatów, polaryzacją, antagonizującą retoryką, wywieraniem nacisku na wyborców i silnymi napięciami. Wizytę w Gruzji zapowiedział na poniedziałek premier Węgier Viktor Orban. Zamierza on jednak osobiście pogratulować rządzącym zwycięstwa w wyborach.

Prezydent Gruzji Salomé Zourabichvili potępiła „całkowite sfałszowanie” wyborów, ale też wezwała do poniedziałkowych demonstracji. „Nie uznaję tych wyborów” – oświadczyła z pałacu prezydenckiego w Tbilisi. „Staliśmy się ofiarami rosyjskiej operacji specjalnej – nowej formy wojny hybrydowej prowadzonej przeciwko naszemu narodowi i naszemu krajowi” – dodała.

Źródło: PAP/ AFP/ France Info

Najnowsze