Prezydent Andrzej Duda wziął udział w urodzinach Miloša Zemana pomimo tego, że polski MSZ mu tego odradzał. Radosław Sikorski komentuje sprawę.
Poza Dudą na urodziny byłego prezydenta Czech zaproszeni zostali m.in Viktor Orbán, Aleksandar Vučić, czy Robert Fico.
– Próbowaliśmy panu prezydentowi doradzić, ale pan prezydent zdecydował wedle własnego osądu – powiedział Radosław Sikorski na antenie TVN24.
Polski MSZ obawiał się, że ta wizyta w Czechach uderzy w wizerunek polskiej głowy państwa.
– Mieliśmy doniesienia, że tam może się pojawić Gerhard Schröder (były kanclerz Niemiec pracujący dla Rosji – red.), chcieliśmy chronić autorytet naszej głowy państwa przed takim lobbystą – powiedział Sikorski.
Jednocześnie minister stwierdza, że fakt, iż Duda pojawił się na imprezie urodzinowej byłego prezydenta Czech nie jest jakimś wielkim problemem wizerunkowym dla Polski.
– Bez przesady. Myślę, że można było uniknąć kontrowersji. Nic wielkiego się nie stało – powiedział polityk i dodał: – Dajmy już spokój.
Sikorski przypomniał też, jak jego obóz polityczny interpretuje konstytucyjne uprawnienia głowy państwa w kwestii polityki zagranicznej.
– Prezydent reprezentuje politykę zagraniczną formułowaną przez Radę Ministrów, czyli zgodnie z konstytucją prezydent powinien wypowiadać się zgodnie z poglądem Rady Ministrów nawet, gdyby się z nią nie zgadzał, bo jest od reprezentowania, a nie od prowadzenia polityki – powiedział minister.