Władze w Kijowie zakazały używania Telegramu przez wojsko i urzędników państwowych na urządzeniach służbowych. Ukraińskie służby bezpieczeństwa twierdzą, że Rosja wykorzystywała Telegram do geolokalizacji użytkowników. Rada Obrony i Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy oceniła, że ten serwis komunikacyjny założony przez Rosjanina Pawła Durowa został „mocno zhakowany”. W piątek 20 września z tego powodu wydała zakaz korzystania z Telegramu, bardzo popularnego także na Ukrainie komunikatora .
Zakaz dotyczy instalacji Telegramu na służbowych urządzeniach urzędników państwowych, personelu wojskowego, pracowników sektora bezpieczeństwa i obronności, a także firm obsługujących infrastrukturę krytyczną. Wojskowi często używali Telegramu także do omawiania poufnych kwestii związanych z ich pracą – stwierdził anonimowo wyższy rangą urzędnik ukraińskiej bezpieki. Dodał, że było to źródło wycieków informacji.
Zakaz nie dotyczy np. rzeczników prasowych, którzy mogą taką drogą nadal rozpowszechniać oficjalne komunikaty medialne. Decyzja o zakazie zapadła podczas Wspotkania poświęconego „zagrożeniom bezpieczeństwa narodowego”. Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow przedstawił „potwierdzone informacje”, z których wynika, że rosyjskie służby wywiadowcze „mają dostęp do osobistej korespondencji użytkowników Telegramu, nawet do usuniętych wiadomości, a także do ich danych osobowych”.
Przedstawiciele ukraińskich służb bezpieczeństwa twierdzą także, że Telegram był wykorzystywany przez Moskwę do cyberataków lub do geolokalizacji użytkowników. Zakaz nie ma wplywu na prywatne użytkowanie kanału.
Telegram założył w 2013 roku Paweł Durow, który został w sierpniu aresztowany we Francji pod zarzutem publikowania w aplikacji „nielegalnych treści”. Ten 39-letni rosyjski miliarder ma też m.in. obywatelstwo francuskie i nie może obecnie opuszczać Francji. Durowa przedstawia się jako libertarianin i orędownik poufności w Internecie. Nie pozwala też na moderowanie treści. Trzeba zauważyć, że także sama Moskwa próbowała zablokować w 2018 roku Telegram, ale operacja się nie powiodła.
Aplikacja jest szeroko stosowana w Rosji, na Ukrainie i w wielu innych krajach. Codziennie publikuje tam wiadomości m.in. prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, jego ministrowie i generałowie. W Rosji posługuje się nim Ministerstwo Obrony Narodowej, wyżsi urzędnicy i prowojenni blogerzy, ale także przedstawiciele opozycji na emigracji.