Strona głównaWiadomościPolskaDziewczyna rosyjskiego szpiega podczas przejmowania TVP. Stacja zabrała głos

Dziewczyna rosyjskiego szpiega podczas przejmowania TVP. Stacja zabrała głos [VIDEO]

-

- Reklama -

Dziennikarka, a prywatnie partnerka rosyjskiego szpiega Pawła Rubcowa vel Pablo Gonzaleza, Magdalena Ch. pojawiła się w siedzibie TVP na przełomie grudnia i stycznia. Trwało wówczas przejęcie mediów publicznych przez nową władzę. Telewizja Polska odniosła się do tej sytuacji.

Przed kilkoma dniami głośno zrobiło się o Magdalenie Ch., a to za sprawą publikacji portalu fronstory.pl. Serwis zwrócił uwagę, że w chwili zatrzymania przez ABW w lutym 2022 roku w Przemyślu Paweł Rubcow vel Pablo Gonzalez nie był sam – a ze swoją partnerką. Kobieta jest dziennikarzem freelancerem. Usłyszała zarzut pomocnictwa w szpiegostwie, mimo to wciąż pracowała w zawodzie. Sąd nie zgodził się wówczas na areszt dla niej. Za kratki trafił tylko Rubcow.

- Reklama -

Portal frontstory.pl nie ujawnił danych dziennikarki, uzasadniając to przytoczoną wypowiedzią kobiety, w której zagroziła działaniami prawnymi w przypadku ujawnienia jej personaliów. Te ujawnił natomiast dziennikarz Telewizji Republika Cezary Gmyz.

Przez wspólnie wynajmowane przez parę mieszkanie przewijało się wielu dziennikarzy czy aktywistów. Jak podkreślił jeden z ich znajomych, dzięki swojej partnerce Rubcow, podający się za hiszpańskiego dziennikarza oficer GRU, miał dostęp do rozmaitych kręgów i budował kontakty – m.in. z korespondentami. Miał dobre warunki do budowania swojej legendy.

Partnerka rosyjskiego agenta Rubcowa vel Gonzaleza to polska dziennikarka. Kobieta usłyszała zarzuty

Teraz wyszło na jaw, że Magdalena Ch. była obecna w siedzibie TVP podczas zmiany władzy w telewizji. Na nagraniach z przełomu grudnia 2023 i stycznia 2024 widać ją w newsroomie programu „19.30”.

Telewizja Polska zapewniła, że kobieta nie współpracowała ze stacją. Miała tylko realizować materiał dla Euronews.

Tomasz Marzec, który od końca grudnia 2023 przez jakiś czas był dziennikarzem programu „19.30”, zasugerował we wpisie na X, że Ch. była członkiem „Grupy Wejście”. To grupa dziennikarzy, menedżerów i prawników, pracująca nad przejęciem władzy w TVP.

„Właśnie dlatego walczę o wyjaśnienie kto stał za «grupa wejście». Magda z nami była 🙂 Tyle. Ja wyszedłem :)” – napisał, by po czasie wpis usunąć.

„Usunąłem wyłącznie dlatego, że to może być odebrane jako ferowanie wyroków. Emocje mnie poniosły, ale tak było. Wściekłem się NA WAS, że takie rzeczy się dzieją, ale poczekam na wyrok. Takie rzeczy nie powinny się dziać. Nigdy. W cywilizowanym kraju…” – napisał w odpowiedzi do Pawła Jabłońskiego, który pytał o powody usunięcia postu.

„Szanowny Panie @TomaszMarzec, uprzejmie proszę o wyjaśnienie. Czy Pan właśnie napisał, że partnerka pułkownika GRU Pawła Rubcowa, dziennikarka Magdalena Chodownik, była wśród członków whatsappowej grupy «Wejście» skupiającej osoby zaangażowane w przejęcie TVP?” – pytał John Bingham.

„Była, to nie była grupa Whatsappowa. Ale serio, poczekajmy na wyrok. Ja o to walczyłem 8 lat żeby nie robić takich rzeczy. Może powiedziałem coś za szybko, ale to prawda. I chcę znać prawdę. Tyle” – odparł Marzec.

W sieci pojawiło się też wideo, na którym widać Magdalenę Ch. i jej operatora w newsroomie „19.30” kilka dni po pierwszym wydaniu programu.

Dział komunikacji korporacyjnej TVP w odpowiedzi na pytania Wirtualnych Mediów podkreślił, że Magdalena Ch. „była w siedzibie TVP, ponieważ przygotowywała relacje zamówione przez Euronews”. – Nie współpracowała z Telewizyjną Agencją Informacyjną / Telewizją Polską – dodano.

Magdalena Ch. pracuje jako freelancerka. Współpracowała m.in. z „The Guardian”, „Euronews”, „Przeglądem”, Holistic.News czy „Tygodnikiem Powszechnym”. Ten ostatni wydał oświadczenie dotyczące wspólnej publikacji Ch. i Rubcowa vel Gonzaleza. Podkreślono, że Magdalena Ch. była „okazjonalną autorką” tygodnika, a wspólną publikację zaproponowała gazecie.

„Redakcja nie miała z Pablem Gonzálezem bezpośredniego kontaktu, sprawdzała jednak, kim jest (należał wtedy do kolektywu dziennikarskiego z Warszawy)” – czytamy. Zastrzeżono, że był to jedyny artykuł Pabla Gonzaleza na łamach „Tygodnika Powszechnego”. Dotyczył wojny w Górskim Karabachu.

Najnowsze