Strona głównaWiadomościŚwiatCórka prezydenta kraju chce wykorzystać politycznie swój coming out

Córka prezydenta kraju chce wykorzystać politycznie swój coming out

-

- Reklama -

W Afryce też wariują na punkcie ideologii LGBT. Coka prezydenta Kamerunu 10 dni temu ujawniła swój homoseksualizm. Po przyznaniu się do bycia lesbijką, Paula Biya wykorzystuje medialny hałas wokół swojej osoby i promuje wspomnianą ideologię.

Biya zorganizowała konferencję prasową, na której poskarżyła się, że „spotkała się z wrogimi reakcjami, ale ma nadzieję, że jej działania doprowadzą do zmian prawa w jej rodzinnym kraju”.

Rzeczywiście coming out córki prezydenta stał się głośny. Na Instagramie Brenda Biya niedawno napisała: „Szaleję za tobą i chcę, żeby świat się o tym dowiedział”. W ten sposób ujawniła swój związek z brazylijską modelką Layyons Valença. Wiadomości towarzyszy zdjęcie, na którym widzimy Brendę całującą swoją brazylijską partnerkę.

W Kamerunie za homoseksualizm grozi teoretycznie kara do pięciu lat więzienia lub grzywna. Wyroki są jednak wydawane bardzo rzadko, a lesbijstwo traktowane jest bardziej z przymrużeniem oka niż związki między mężczyznami.

„Ujawnienie się” córki głowy państwa traktuje się jednak nie tylko jako próbę wpłynięcia na zmiany prawne, które zdepenalizują homoseksualizm, ale też jako próbę budowy międzynarodowej pozycji Brendy i jej wejścia do świata polityki.

Jej ojciec, dożywotni prezydent Kamerunu, Paul Biya ma lat 91; Sprawuje władzę przez przez ponad cztery dekady. Brenda Biya od dzieciństwa mieszka w Szwajcarii, ale twierdzi, że jej rodzina dowiedziała się o jej skłonnościach lesbijskich dopiero po jej wyznaniach na Instagramie.

„Rodzice zadzwonili do mnie i poprosili, żebym to usunęła” – mówiła mediom i dodała, że od tego czasu się do siebie odzywają. Władze Kamerunu nie komentowały sytuacji prezydenckiej córki. Jedynie anonimowe źródło rządowe wspomniało dziennikarzom RFI, że sprawa „dotyczy życia prywatnego osoby dorosłej, przebywającej poza granicami kraju” i nie dotyczy ani prezydenta, ani władz Kamerunu.

Paula Biyi chce jednak „upolitycznić” swój coming out. Chce, by jej „gest” dotarł do Kameruńczyków i umożliwił zmianę przepisów. Staje się też „ikoną walki o prawa LGBT”. Kandydatem na sukcesję po ojcu jest jej brat Franck. Kolejne wybory zaplanowane są zaś na rok 2025. Kolejna reelekcja Paula Biyi wzbudzi zapewne krytykę Zachodu, mówi się o wyborze Francka, a „siostra-ikona” mogłaby pozwolić łatwiej strawić „dynastyczną prezydencję”.

Źródło: France Info

Najnowsze