Zapewne padnie tu odpowiedź – „tym gorzej dla faktów”. Jednak w powszechnym zalewie informacji o skutkach „ocieplenia” warto zauważyć informację, że szwajcarskie lodowce w Alpach, podobno silnie dotknięte zmianami klimatycznymi, w tym roku przyrosły.
Podobno skorzystały na znacznych opadach śniegu tej zimy, na co wskazał szwajcarski szef badań glacjologicznych. „W czasie przesilenia letniego stan szwajcarskich lodowców jest lepszy niż w ostatnich latach” – napisał na „X” Matthias Huss, kierujący szwajcarską siecią badań glacjologicznych.
Oczywiście zaraz jednak wprowadził wątek „poprawności ociepleniowej”, dodając: „Ale czy to wystarczy lodowce będą się rozwijać? Prawdopodobnie nie! Ale straty będą ograniczone”.
Fakty są jednak takie, że w raporcie opublikowanym pod koniec maja, Glamos odnotował opady śniegu znacznie powyżej średniej na lodowcach we wszystkich regionach Szwajcarii, „ze średnią głębokością śniegu od 3 do 6 metrów”.
Glamos prowadzi badania na 14 szwajcarskich lodowcach, które ekstrapoluje się na wszystkie 1400 lodowców w tym alpejskim kraju. Na koniec kwietnia odnotowano około 31% śniegu więcej niż wynosiła średnia w latach 2010–2020. Wcześniej straty lodu były rekordowe (na poziomie 6%) w 2022 r. i w 2023 r. (4%).
Źródło: RTBF