Francuski piłkarz Kylian Mbappe wezwał młodzież, by oddała głos w wyborach parlamentarnych i przestrzegł przed możliwością dojścia do władzy złowrogiej „skrajnej prawicy”. Reprezentantowi Francji odpowiedział Jordan Bardella, lider Zjednoczenia Narodowego.
– Jesteśmy w kluczowym momencie historii naszego kraju. Myślę, że nie można być odizolowanym od świata, który nas otacza. Widzimy, że skrajne ugrupowania są dziś u progu władzy – powiedział Mbappe. Francuski piłkarz wezwał „wszystkich młodych, by poszli głosować” i podkreślił: „Jesteśmy pokoleniem, które może coś zmienić”.
Mbappe wyrósł na przedmieściach Paryża i ma korzenie algierskie i kameruńskie. Na konferencji prasowej bronił swego kolegi, również zawodnika reprezentacji, Marcusa Thurama, który wprost powiedział, że trzeba przeciwstawić się Zjednoczeniu Narodowego. Mbappe powiedział, że popiera te same wartości.
– Kylian Mbappe jest przeciw ekstremalnym poglądom i ideom, które dzielą ludzi. Chcę być dumny z reprezentowania Francji, nie chcę reprezentować kraju, który nie przystaje do moich wartości lub naszych wartości – powiedział.
„Czuję się nieco zażenowany”
Do jego słów odniósł się lider Zjednoczenia Narodowego, Jordan Bardella w CNewsTV. Polityk podkreślił, iż „ma dużo szacunku dla piłkarzy, czy do Marcusa Thurama, czy Kyliana Mbappe, którzy są ikonami futbolu i ikonami dla młodych”. – Musimy szanować Francuzów, musimy szanować wybory każdego – dodał Bardella.
– Gdy masz szczęście mieć bardzo, bardzo wysoką pensję, gdy jesteś multimilionerem… czuję się nieco zażenowany widząc tych sportowców… dających lekcję ludziom, którzy nie mogą związać końca z końcem, którzy nie czują się już bezpiecznie, którzy nie mają już szansy mieszkać na osiedlach chronionych przez ochroniarzy – podsumował krótko lider ZN.