Strona głównaWiadomościŚwiatNawet „postępowi” katolicy mają wątpliwości

Nawet „postępowi” katolicy mają wątpliwości

-

- Reklama -

Błogosławienie jawnogrzeszników-sodomitów wzbudziło krytyczne komentarze także we Francji. Pozaliturgiczne błogosławienie par homoseksualnych wywołało pytanie – Jak daleko to zajdzie? Najciekawsze jest to, że z radością takie posunięcie witają, ci którzy nie tylko są daleko od katolicyzmu, ale wręcz są wrogami Kościoła. Środowiska te mówią o „znaku otwartości w Kościele katolickim”.

Publiczne France Info przytacza opinię ojca Denisa Metzingera, że ta decyzja papieża „to czysty Franciszek”. „Jeśli mnie o to proszą, nie mam powodu odmówić” – twierdzi ks. Metzinger i dodaje, że „błogosławieństwo” nie podważa nauki Kościoła katolickiego o małżeństwie. Rozgłośnia przytacza też opinie negatywne i co charakterystyczne, pochodzą one głównie od ludzi młodych.

- Reklama -

Niektórzy tłumaczą decyzję papieża i twierdzą że ten krok Franciszka ma na celu „niewprowadzanie zamieszania z błogosławieństwem właściwym dla sakramentu małżeństwa” (Le Figaro), a samo błogosławieństwo składa się z „prostego gestu, który stanowi skuteczny środek zwiększenia zaufania do Boga u tych, którzy o to proszą, ale tak aby nie stał się aktem liturgicznym lub półliturgicznym, podobnym do sakramentu”.

Tygodnik „Valeurs” przypomina, że „od dwudziestu lat kwestia błogosławieństwa par homoseksualnych dręczy Kościoły niemiecki, belgijski, kanadyjski i amerykański, wywołując ożywioną debatę, a także manewry potężnych grup nacisku w Kościele i Watykanie”. Komentuje się też, że jeśli to oświadczenie nawet zakończy debatę z „postępową frakcją Kościoła, istnieje ryzyko wywołania wyraźniejszych reakcji w innych środowiskach katolickich, które coraz bardziej oddalają się od tego pontyfikatu”.

Podobne są opinie francuskich internautów: „Podobnie jak we Francji, zaczynamy od PACS i dochodzimy do małżeństwa. Jak możemy błogosławić to, co jest zakazane? Watykan tym posunięciem straci wiernych, którzy pójdą do wspólnoty św. Piusa X”.

Inny internauta stwierdza: „Nie bądźmy naiwni. Aby uzyskać te błogosławieństwa, sprowadzimy rodzinę i przyjaciół, zorganizujemy przyjęcie, które bardzo szybko będzie przypominało wesele. Następnym żądaniem będzie, aby było to małżeństwo jak każde inne”.

W depeszy agencyjnej AFP padło pytania ,czy jest to „powiew nowoczesności w Watykanie?”. W depeszy wyraźnie jednak zaznaczono, że nie należy „mylić” tego kroku z „błogosławieństwem właściwym dla sakramentu małżeństwa”. Przypomniano, że „oświadczenie pojawia się sześć tygodni po zamknięciu Zgromadzenia Ogólnego Synodu ds. Przyszłości Kościoła Katolickiego”.

Media katolickie jedynie omawiają problem. „La Croix” wyjaśnia „powody autoryzacji błogosławieństwa par homoseksualnych” i przypomina, że dokument wyraźnie odróżnia tę możliwość od jakiegokolwiek małżeństwa. Gazeta stwierdza jednak, że po „Fiducia supplcans”, „zmiana jest zasadnicza”. Magazyn „Le Pelerin” drukuje cały dokument „Fiducia suplcans”, opublikowany 18 grudnia przez Dykasterię Nauki Wiary. To samo pismo publikuje wywiad z parą homoseksualistów Nicolasem i Bernardem, „zaangażowaną w życie Kościoła”, którym „udało się” już uzyskać „obrzęd błogosławieństwa” jeszcze w 2020 roku. Dla tej pracy obecna decyzja ma być „ważniejsza, niż homo-małżeństwo cywilne dozwolone ustawą Taubiry z 17 maja 2013 roku”.

Decyzję Watykanu zauważył też periodyk ruchu LGBT „Tetu”, który zauważył, że „śluby homoseksualne w kościele nie są jeszcze na jutro, ale niemniej, jednak papież otworzył pewne możliwości parom homoseksualnym”.

Pozytywne jest też przyjęcie ze strony masonerii. Wielki Wschód Francji był uważany na za inspiratora pomysłu „homomałżeństw” i w 2013 roku, m.in. pod siedzibą tej obediencji w Paryżu miały miejsce protesty przeciwko „małżeństwom homoseksualnym” organizowane przez grupę „Francuska Wiosna”. Ówczesny minister spraw wewnętrznych Manuel Valls z tej okazji „badał” nawet możliwość wprowadzenia zakazu działania „Francuskiej Wiosny”.

Z kolei ks. kardynał André Vingt-Trois, który krytykował „zmiany ustawodawstwa, które mogą radykalnie przekształcić relacje naszego społeczeństwa”, został przez wolnomularzy oskarżony o „zacofanie i obskurantyzm”, całkowicie „odbiegający od niezbędnego rozwoju społecznego i politycznego naszych czasów”. Minęło zaledwie 10 lat i na te niebezpieczne ścieżki wchodzi i sam Kościół…

Najnowsze