Krzysztof Bosak po raz kolejny tłumaczył się z incydentu gaśnicowego posła Grzegorza Brauna. Tym razem, mocno atakowany przez prowadzącego rozmowę w RMF FM, twardo się przeciwstawiał.
Nie milkną echa akcji posła Konfederacji Grzegorza Brauna, który zakłócił w Sejmie żydowskie święto. Używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone świece chanukowe. Mainstream zawył z oburzenia, marszałek Szymon Hołownia wykluczył Brauna z obrad, a Prezydium Sejmu nałożyło na posła maksymalną możliwą karę – pozbawienie połowy uposażenia na trzy miesiące i całości diety na pół roku. Ponadto sprawa została skierowana do prokuratury.
Także Konfederacja ukarała Brauna zawieszeniem w prawach członka klubu oraz zakazem wystąpień z mównicy Sejmie na czas nieokreślony.
Niewykluczone, że represje polityczne spotkają też Bosaka. Lewica domaga się usunięcia go z Prezydium Sejmu i funkcji wicemarszałka. Pozostałe partie stawiają warunki. KO i Polska 2050 mówią, że nie muszą tego wniosku popierać, ale w zamian oczekują, że Konfederacja surowiej ukarze Brauna, z wyrzuceniem z klubu poselskiego włącznie.
O te kwestie w poniedziałkowej popołudniowej rozmowie z RMF FM pytany był Bosak. – Jakbyśmy chcieli być z Koalicją Obywatelską w koalicji, to byśmy negocjowali obecność w rządzie. Jesteśmy opozycją, dlatego nie interesują nas warunki dyktowane ani przez Lewicę, ani przez Platformę Obywatelską, ani przez Polskę2050 ani przez PiS, bo przypomnijmy, że PiS się przyłączył do poparcia propozycji Lewicy. Nie było dyskusji o odwołaniu marszałka Czarzastego, po tym jak posłanki Lewicy blokowały trasę Łazienkowską w związku ze strajkami kobiet, jak były niszczone i atakowane kościoły, zakłócane msze święte. Nie było odwołania marszałek Kidawy-Błońskiej po tym, jak posłowie PO latali na granicy i dezorganizowali pracę strażnikom granicznym. I uważamy, że także teraz – nie ma podstaw – skomentował Bosak.
Zapowiedział, że Braun nie zostanie wyrzucony z klubu, bo Konfederacja „nie działa pod dyktando mediów”.
Prezes Ruchu Narodowego uważa, że sprawie tej za dużo miejsca poświęca się w mediach, wobec innych problemów. – W tym czasie dochodzi do poważnych tragedii na świecie, a my będziemy się tym wydarzeniem zajmować kolejny tydzień. To jest niepoważne – mówił.
– Proszę nie robić ani z nas, ani z Grzegorza Brauna jakichś furiatów. To wydarzenie potępiliśmy, nasze stanowisko jest jasne. Nikt nie powinien gasić tej chanuki gaśnicą, ale też nikt nie powinien organizować tej chanuki w tej formie. To do niczego nie jest nam potrzebne w Sejmie, w dniu, w którym zmieniamy rząd (…) To jest wydarzenie polityczne, a nie religijne. Przeszkadza mi to, że rabin, który mówi, że armia izraelska, która popełnia w tej chwili zbrodnie wojenne w Strefie Gazy, jest najbardziej humanitarną armią na świecie – przychodzi do Sejmu i fetują go politycy wszystkich opcji politycznych poza nami. Jaki jest sens takiej uroczystości, o co tutaj chodzi? – pytał poseł.
Bosak odrzucił twierdzenie, że akcja Brauna uderzyła w wizerunek Polski na świecie. Jego zdaniem, zislamizowane kraje Europy borykają się z kilkunastoma-kilkudziesięcioma „antysemickimi napaściami dziennie” i nie zajmują się wybrykiem Brauna w polskim Sejmie.
Krzysztof w końcu zrozumiał o co chodziło Grzegorzowi. A może powinien go przeprosić za odcinactwo? Prywatnie może mu się nie podobać forma ekspresji. Natomiast politycznie odcinactwo to samobójstwo rozszerzone. https://t.co/SAqZ7tS4aA
— Tomasz Sommer (@1972tomek) December 18, 2023