Strona głównaOpinieMichalkiewicz: To może być historyczny moment. Konstytucja milczy na ten temat

Michalkiewicz: To może być historyczny moment. Konstytucja milczy na ten temat [VIDEO]

-

- Reklama -

Gościem redaktora naczelnego „Najwyższego CZAS!”-u Tomasza Sommera był Stanisław Michalkiewicz. Rozmawiali m.in. o zmianach w Sądzie Najwyższym.

Sommer stwierdził, że gościem „w historycznym dniu” jest Stanisław Michalkiewicz. – Muszę się odnieść polemicznie do pańskiej opinii, że mamy historyczny dzień. Nie. Historyczny dzień to ewentualnie będzie dopiero po 19 grudnia – odparł Michalkiewicz.

- Reklama -

– A cóż się stanie 19 grudnia? – zdziwił się Sommer.

– 19 grudnia wchodzi w życie rozporządzenie Pana prezydenta Dudy o zmianie regulaminu Sądu Najwyższego – wskazał publicysta. Przypomniał, że „dotychczas uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego i połączonych izb mogły zapadać większością 2/3 głosów, przy obecności 2/3 liczby sędziów. Pan prezydent to obniżył i te uchwały mogą zapadać większością zwykłą, przy obecności połowy liczby sędziów”.

WESPRZYJ NCZAS.INFO

NCZAS.INFO to obecnie jedyny w Polsce portal informacyjny, który gwarantuje wolną, niecenzurowaną i prawdziwą informację. Za pisanie prawdy jesteśmy szykanowani przez system rozprowadzania newsów w sieci. Z tego powodu nasze teksty w 75 proc. finansowane są wpłat Czytelników.

Serdecznie prosimy o wspomożenie naszej działalności. Dzięki Państwa wpłatom możemy pisać i rozpowszechniać PRAWDĘ.

Michalkiewicz wyjaśnił, że „w Sądzie Najwyższym jest dosyć liczna reprezentacja neo-sędziów, których Donald Tusk i jego ferajna chce dusić gołymi rękami”.

– Jeżeli taka jest sytuacja, to ci neo-sędziowie, na co zwrócił uwagę Pan sędzia Laskowski z Sądu Najwyższego, mogą sami podjąć decyzję ws. ważności wyborów, która jeszcze nie została podjęta – wskazał.

Sądząc po tym, jaką decyzję podjęli ws. tego referendum, to – że się tak wyrażę – mięknie im rura – ocenił Sommer.

– Bardzo możliwe, że się nie odważą na to, bo przyjdzie oficer prowadzący, powie: „no, wiecie rozumiecie, co wy tutaj kurczę, praworządność ma być itd.”, ale instynkt samozachowawczy może im podpowiedzieć, że jak wy tak, to my tak – odparł Michalkiewicz.

– Zobaczymy. Nigdy się co prawda coś takiego nie zdarzyło, ale każdy duży chłopczyk i każda duża dziewczynka wie, że zawsze musi być ten pierwszy raz, więc dlaczego nie teraz – dodał.

– To rozporządzenie zostało kontrasygnowane przez Pana Morawieckiego, żeby było jasne. Chyba, że Pan prezydent Duda nie wie, co robi, ale myślę, że aż tak źle to z nim nie jest i to nie jest przypadek, że akurat teraz Pan prezydent wydał to rozporządzenie i wejdzie w życie tuż przed Świętami – stwierdził publicysta.

– Jeżeli np. tuż przed Wigilią Sąd Najwyższy ogłosi, że wybory były nieważne, to zanim się Donald Tusk pozbiera, zanim wszyscy wrócą, zanim wytrzeźwieją po Sylwestrze i po sześciu królach, to już będzie za późno na jakieś reakcje – skwitował.

– To może być ten historyczny moment, bo konstytucja nic nie mówi, co się wtedy dzieje. Co się wtedy dzieje z tym wybranym-niewybranym sejmem, z powołanym-niepowołanym rządem, bo przecież ex nihilo nihil fit, z niczego nic nie może powstać – dodał Michalkiewicz.

Jak mówił, „jak wybory były nieważne, to i Sejm jest nieważny, a jak Sejm jest nieważny, to i rząd jest nieważny”. – Konstytucja milczy na ten temat, nikomu najwyraźniej (…) taka ewentualność nie przyszła do głowy – powiedział.

– Prawna podstawa jest, tym bardziej, że grubo ponad tysiąc protestów w sprawie wyborów wpłynęło do Sądu Najwyższego, no i zobaczymy. Wtedy nie będą się liczyły żadne prawnicze dyrdymały, tylko kto kogo aresztuje – skwitował.

Podobne rozumowanie było w sprawie tego referendum nieszczęsnego, bo tam wpłynęło nie tysiąc, tylko ponad dwa tysiące (protestów – przyp. red.) i mówiono tak, że w referendum stwierdzą, że zostało przeprowadzone w sposób wadliwy, w związku z czym trzeba będzie je powtórzyć – wtrącił Sommer.

Sąd Najwyższy stwierdził w czwartek 7 grudnia ważność referendum ogólnokrajowego z 15 października br., w którym Polacy odpowiadali m.in. na pytania o wyprzedaż majątku państwowego i likwidację bariery na granicy z Białorusią.

Jak przekazano podczas posiedzenia, w sprawie ważności referendum do SN wpłynęło 2 tys. 275 protestów przeciw ważności referendum. Za zasadne SN uznał 316, spośród których 285 miało tożsame zarzuty. Jeden protest został uznany za częściowo zasadny. Natomiast 44 protesty uznano za niezasadne, a 1 tys. 914 pozostawiono bez dalszego biegu.

– Decyzja ws. referendum zapadła jeszcze przed wejściem w życie tego rozporządzenia, a decyzja ws. wyborów pojawi się już po wejściu w życie tego rozporządzenia, tak że może być całkiem inna. Nie wiem, jak będzie, ale gdyby Sąd Najwyższy uznał, że wybory były nieważne, to to by był historyczny moment – stwierdził Michalkiewicz.

Źródło:NCzas/PAP
spot_img

Najnowsze