Strona głównaWiadomościŚwiatMilei dostał prezent od papieża Franciszka, którego krytykował

Milei dostał prezent od papieża Franciszka, którego krytykował

-

- Reklama -

Javier Milei, nowo wybrany prezydent Argentyny, niedawno przeprosił papieża Franciszka za krytykę, którą kierował pod jego adresem. Teraz biuro prezydenta-elekta potwierdziło, że dostał on prezent od Ojca Świętego.

Kto pamięta, jak mocno zaangażowany w polskie sprawy był Jan Paweł II, ten nie powinien dziwić się, że również papież Franciszek interesuje się losami swojej ojczyzny.

Dwóch Argentyńczyków – Javiera Mileiego i papieża – ideologicznie dzieli bardzo dużo. Nowy prezydent Argentyny jest radykalnym wolnościowcem, a Franciszek wręcz przeciwnie – radykalnym etatystą, a wiele osób podpisałaby się nawet pod nazwaniem go socjalistą.

M.in. z tego powodu Milei ostro krytykował papieża w kampanii wyborczej, za co zdążył już przeprosić. Prezydent-elekt i Ojciec Święty odbyli już rozmowę telefoniczną, a biuro prezydenta potwierdziło, że Franciszek wysłał Mileiemu prezent.

Zarówno nowo wybrany prezydent, jak i wiceprezydent Victoria Villarruel, która jest żarliwie wierzącą katoliczką, otrzymali od przywódcy katolików poświęcony różaniec.

W rozmowie telefonicznej Franciszek miał powiedzieć Mileiemu, by w rządzeniu państwem kierował się „odwagą i mądrością”.

Prezydent-libertarianin Milei

Javier Milei to 53-letni ultraliberalny ekonomista, który sam nazywa siebie „anarchokapitalistą” i obiecuje rozdzielenie państwa od społeczeństwa.

Chce likwidacji banku centralnego, „dolaryzacji” miejscowej waluty. Zapowiada stanowczą walkę z rosnącą przestępczością w kraju, chce ułatwić legalne nabywanie i posiadanie broni, zapowiada surowe zaostrzenie przepisów kodeksu karnego oraz „zmiany w systemie więziennictwa”.

Milei to polityk i ekonomista, który dużą popularność zdobył dzięki występom w telewizji, gdzie ostro krytykował elity polityczne kraju.

Do polityki zdecydował się wejść dwa lata temu i od razu odniósł niespodziewany sukces, zdobywając mandat w Kongresie Narodowym. Jego widowiskowa kampania przebiegała pod hasłem „nie przyszedłem, by prowadzić owce, ale by obudzić lwy”.

Najnowsze