Strona głównaWiadomościPolskaUkraina wykończyła polskie rolnictwo i transport. "Oszukana wieś": Jaka trzecia gałąź naszego...

Ukraina wykończyła polskie rolnictwo i transport. „Oszukana wieś”: Jaka trzecia gałąź naszego kraju będzie wyniszczana?

-

- Reklama -

„Dwutygodniowa” minister rolnictwa Anna Gembicka udała się na granicę polsko-ukraińską, by rozmawiać z protestującymi rolnikami z organizacji „Oszukana wieś”. Rzecznik PiS odtrąbił już częściowy sukces. Z protestującymi przewoźnikami ma niebawem spotkać się „dwutygodniowy” minister infrastruktury Alvin Gajadhur. Jego poprzednik Andrzej Adamczyk na takie spotkanie nie znalazł czasu.

Spotkanie minister Gembickiej z protestującymi na przejściu granicznym w Medyce rozpoczęło się we wtorek po godz. 20.

- Reklama -

Po spotkaniu minister podczas krótkiego briefingu zwróciła uwagę, że trudna sytuacja na granicy jest wywołana agresją Rosji na Ukrainę i „nieodpowiedzialną polityką UE, niedostrzeganiem problemów Polski, państw przygranicznych”. O złych ruchach PiS-u się nie zająknęła.

Zaznaczyła, że podczas spotkania rozmawiano o walce na forum unijnym o rozwiązania, których domagają się rolnicy i transportowcy, a także o rozwiązaniach krajowych, doraźnych, które Ministerstwo Rolnictwa może wprowadzić.

Na dopłaty zrzucimy się wszyscy

Odnosząc się do postulatu dotyczącego dopłat do kukurydzy minister powiedziała, że zaproponowany został mechanizm dopłaty w wysokości 1 tysiąca zł do hektara.

Mamy jeszcze kilka rzeczy do doprecyzowania, ale liczę na to, że już jutro uda nam się przedstawić projekt, który zostanie skierowany do Rady Ministrów, bo to wymaga rozporządzenia Rady Ministrów – zapowiedziała Gembicka.

Na dopłaty zrzucą się oczywiście wszyscy podatnicy. Problem być może chwilowo uda się zamieść pod dywan, a w tym czasie ukraińscy oligarchowie nadal będą zarabiać duże pieniądze.

Odnośnie do postulatów wznowienia kredytów płynnościowych, czyli kredytów na 2 proc. powiedziała, że już jakiś czas temu została wprowadzona akcja kredytowa w wysokości 10 mld zł.

Wiemy, że już są złożone wioski, w dużej mierze już podpisane umowy na te kredyty, prawie na całą pulę, więc w związku z tym ustaliliśmy, że będziemy chcieli zwiększyć tę akcję kredytową o jeszcze 2,5 ml zł, co umożliwi rolnikom skorzystanie z tych kredytów – zapowiedziała minister rolnictwa.

Bo widzimy, że ten mechanizm jest dobry, że on się sprawdza, że jest bardzo duże zainteresowanie – dodała.

W sprawie postulatu dotyczącego utrzymania przez samorządy podatku rolnego na obecnej wysokości zadeklarowała rozmowy z MSWiA w sprawie wypracowania rozwiązań, „żeby wpracować taki mechanizm, żeby z jednej strony ochronić rolników, a z drugiej strony żeby nie było uszczerbku dla gmin”.

Przekazała jednocześnie, że wystąpiła do komisarza Valdisa Dombrovskisa z prośbą o spotkanie, w którym będą uczestniczyć rolnicy i transportowcy, „aby pokazać także ich perspektywę”.

Zdementowała jednocześnie pojawiające się w mediach ukraińskich doniesienia, że protestujący nie przepuszczają transportów z pomocą humanitarną, militarną, czy ADR. – To nie jest prawda. Potwierdzają to służby na granicy, że transporty humanitarne, ADR, żywność szybko psująca się są absolutnie przepuszczane. Naprawdę, ten protest jest prowadzony w taki sposób, żeby nie było uszczerbku. Nie zgadzamy się na to, żeby oskarżać rolników i transportowców, że blokują pomoc humanitarną czy towary, które muszą szybko znaleźć się na Ukrainie – podkreśliła.

W środę rano w Radio RMF FM gościł rzecznik PiS Rafał Bochenek, który od razu odtrąbił częściowy sukces. – Doszło do jakiegoś kompromisu, jeżeli chodzi o różnego rodzaju rozwiązania i wsparcie dla producentów rolnych w zakresie chociażby kredytów obrotowych czy różnego rodzaju dopłat do zbóż. I te rozwiązania zostały zaprezentowane wczoraj, z tego co wiem jest jakieś tam wstępne porozumienie – powiedział Bochenek.

Zapowiedział jednocześnie, że w środę z protestującymi przewoźnikami ma się spotkać tymczasowy minister transportu Alvin Gajadhur.

Rolnicy odpowiadają. „Jaka trzecia gałąź naszego kraju będzie wyniszczana?”

Obecny na spotkaniu organizator protestu Roman Kondrów z organizacji „Oszukana wieś” zapowiedział, że po zrealizowaniu postulatów protest na granicy zostanie zakończony.

Czekamy na efekty. Na razie przedłużamy protest. Jest to zrobione na dobrym poziomie, nie utrudniamy stronie ukraińskiej (…), to co możemy to realizujemy. Jest to bardzo pokojowy protest – wskazał. Zaznaczył, że mają prawo do protestu, że zostali poszkodowani.

Przez Ukrainę zostało wykończone polskie rolnictwo, jest teraz wykańczany polski transport i jaka trzecia gałąź naszego kraju będzie wyniszczana? – zapytał Kondrów.

W poniedziałek rolnicy z organizacji „Oszukana wieś” rozpoczęli całodobową blokadę przejścia granicznego w Medyce na Podkarpaciu, która ma potrwać do 3 stycznia 2024 r. Rolnicy blokowali przejście graniczne już od czwartku, ale protest był prowadzony w godzinach od 9 do 20.

Rolnicy przyłączyli się do trwającego od 6 listopada protestu przewoźników na polsko-ukraińskiej granicy, którzy blokują przejścia graniczne w Korczowej oraz Dorohusku i Hrebennem w woj. lubelskim.

Protestujący w Medyce przepuszczają auta osobowe, autokary oraz TIR-y, ale tylko z pomocą humanitarną i sprzętem wojskowym. Nie wykluczają jednak zaostrzenia protestu.

Roman Kondrów powiedział, iż jest oburzony wypowiedzią mera Lwowa Andrija Sadowego. Ukraiński polityk w mediach społecznościach w ostatni weekend nazwał blokadę haniebną.

„Cały wasz gigantyczny wkład w zwycięstwo Ukrainy w tej wojnie jest niwelowany przez grupę marginalistów, którzy blokują dostawy towarów humanitarnych dla kraju, który już drugi rok broni swojej niepodległości i bezpieczeństwa Europy” – napisał Sadowy na Twitterze/X.

W ocenie Kondrowa, Ukraińcy „kąsają rękę, którą do nich wyciągnęliśmy”. – Mer kłamie, że blokujemy pomoc humanitarną, to bzdura. To prowokacja z ich strony, jeśli dalej będą tak ordynarnie kłamać, zaostrzymy protest i nie będziemy przepuszczać żadnych ciężarówek – zapowiedział.

Przewoźnicy protestujący na przejściach z Ukrainą domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.

Protest polskich przewoźników zaostrza się. Jedna decyzja UE wszystko zmieniła. Rafał Mekler: Bijemy się o to, by…[VIDEO]

 

Źródło:PAP/nczs.info

Najnowsze