Eurosceptyczna Partia Wolności na dwa dni przed wyborami do niderlandzkiego parlamentu wygrywa w sondażach wyborczych. „Nikt nie może już ignorować wyborcy PVV!” – pisze na X (dawniej Twitter) Geert Wilders.
Już w środę obywatele Królestwa Niderlandów ruszą do lokali wyborczych, by wziąć udział w wyborach powszechnych do parlamentu.
Na kilka dwa dni przed wyborami sondaże zwiastują zwycięstwo Partii Wolności, której szefuje Geert Wilders.
Z sondażu przeprowadzonego w sobotę przez holenderskiego ankietera Maurice’a de Honda wynika, że Partia Wolności zajmuje najwyższe miejsce na podium, ex æquo z Partią Ludową, której do niedawna prezesował premier Mark Rutte, a obecnie jej szefem jest Dilan Yeşilgöz-Zegerius.
Z badania sondażowego wynika, że obie partie wywalczą po 26 miejsc w Izbie Reprezentantów w wyborach powszechnych.
Partia Wolności (Partij voor de Vrijheid) to antysystemowe ugrupowanie, które prezentuje poglądy eurosceptyczne i nacjonalistyczne, choć w jej programie pojawiają się także elementy wolnościowe, a nawet lewicowe.
Na polskim podwórku do Partii Wolności najbliżej jest Konfederacji, choć między ugrupowaniami są także spore różnice ideowe.
*** GAMECHANGER! ***
PVV +5 en op 26 zetels! ?
Gedeelde 1e plaats met de VVD.
Niemand kan nog om de PVV kiezer heen! Laatste peiling van vandaag van @mauricedehond.#StemPVV #PVV pic.twitter.com/y6ATqkFpCi
— Geert Wilders (@geertwilderspvv) November 18, 2023