Strona głównaWiadomościPolskaWipler rządzi Konfederacją z tylnego siedzenia? "Bardzo chce się znaleźć w PE"

Wipler rządzi Konfederacją z tylnego siedzenia? „Bardzo chce się znaleźć w PE”

-

- Reklama -

Portal rp.pl w artykule Czy Konfederacja się rozpadnie? „Istnieje ryzyko” pisze, że Konfederacją z tylnego siedzenia rządzi Przemysław Wipler.

„Rzeczpospolita” twierdzi, że Konfederacji grozi rozpad. Portal pisze, iż politycy prawicowej koalicji obawiają się odejścia Janusz Korwin-Mikkego i założenia przez niego nowej partii.

– Skończy się na tym, że jego nowa antyunijna partia nie przekroczy progu, ale my również. On wciąż ma wielu zwolenników, a jeśli otoczy się kilkoma znanymi radykalnymi postaciami, to ani oni nie wejdą do PE, ani my – mówi „Rzeczypospolitej” źródło z Konfederacji.

Sam Korwin-Mikke komentuje te doniesienia prosto: – Trzeba było mnie nie wyrzucać.

Mniej Konfederacji obawiają się odejścia Grzegorza Brauna. Ich zdaniem, według tego, co pisze rp.pl, „Braun bez pieniędzy oraz struktur na samej popularności wśród radykalnych wyborców może dużo nie zdziałać”. Zauważają jednak, że polityk „może zaszkodzić wizerunkowo Konfederacji, tym bardziej po pozbyciu się Korwin-Mikkego”.

W tekście „Rzeczypospolitej” pojawia się inny ciekawy wątek. Otóż rzeczywistym szefem Konfederacji ma być Przemysław Wipler.

– Konfederacją rządzi z tylnego siedzenia Przemysław Wipler, który kazał się schować po wyborach Mentzenowi i gra już na wybory europejskie, bo bardzo chce się znaleźć w PE – mówi portalowi źródło z Konfederacji.

Źródło:rp.pl

Najnowsze