Sześć budynków w irańskim ośrodku atomowym w Isfahanie zostało zbombardowanych podczas ataku wojsk USA – podała w niedzielę Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA), dodając, że w tych obiektach znajdowała się niewielka ilość materiału nuklearnego lub wcale go tam nie było.
MAEA podkreśliła, że ewentualne skażenie radioaktywne ogranicza się do budynków, które zostały uszkodzone lub zniszczone w ataku.
W oświadczeniu ONZ-owskiej agencji czytamy, że cztery z sześciu zaatakowanych w niedzielę obiektów zostały zniszczone już wcześniej w bombardowaniach prowadzonych przez Izrael. Jednym z zaatakowanych budynków był zakład produkcji prętów paliwowych.
MAEA wcześniej informowała, że po atakach USA na trzy obiekty nuklearne w Isfahanie, Fordo i Natanz w Iranie nie odnotowano wzrostu poziomu promieniowania w okolicy tych instalacji.
Według dziennika „New York Times”, który powołał się na przedstawiciela władz USA, sześć amerykańskich bombowców B-2 zrzuciło 12 bomb penetrujących MOP – największych w amerykańskim arsenale – na Fordo i dwie na Natanz oraz użyło 30 pocisków manewrujących Tomahawk do ataków na Natanz i Isfahan. Prezydent USA Donald Trump oznajmił w sobotę, że wszystkie instalacje zostały „całkowicie (…) zrównane z ziemią”.
Wszystkie trzy obiekty były atakowane przez Izrael w ramach rozpoczętego 13 czerwca konfliktu zbrojnego.