Szef MSZ Radosław Sikorski twierdził w poniedziałek, że to premier rządu warszawskiego Donald Tusk wprowadził Polskę do grona „potęg europejskich”. Tusk to wybitny mąż stanu, najwyższej rangi polski polityk w naszej tysiącletniej historii, pomijając oczywiście Jana Pawła II – utrzymywał.
Sikorski pytany w poniedziałek wieczorem przez Krzysztofa Stanowskiego w Kanale Zero o ocenę premiera Tuska odparł, że Tusk wprowadził Polskę do grona potęg europejskich.
– Donald Tusk to wybitny mąż stanu, najwyższej rangi polski polityk w naszej tysiącletniej historii, pomijając oczywiście Jana Pawła II – twierdził. Dopytywany przez Stanowskiego, czy Tusk w tysiącletniej historii Polski jest na drugim miejscu za Janem Pawłem II, szef MSZ odparł, że „w sferze doczesnej – pierwszy”.
– Tusk jest opoką naszego skoku modernizacyjnego. Polska nigdy wcześniej nie była w ścisłym dyrektoriacie Zachodu – powiedział szef MSZ. Jako przykład wzrostu statusu i wizerunku Polski na świecie za rządów Tuska Sikorski przytoczył… okładkę ostatniego wydania brytyjskiego tygodnika „The Economist”, zatytułowanego „Niezwykły wzrost Polski”. – Takiej prasy jak dzisiaj Polska jeszcze nie miała – cieszył się.
Na pytanie, czy wzrost Polski został osiągnięty nie dzięki politykom – a pomimo polityków, minister spraw zagranicznych powiedział, że „nie do końca”. – Politycy potrafią dobre chęci, energię zmarnować, a Polska – i to jest zasługa kolejnych rządów – stworzyła ramy instytucjonalne i taką politykę, która przedsiębiorcom, Polakom, umożliwiła zbudowanie tego, co zbudowaliśmy – zaznaczył.
Piwo z Mentzenem
Pytany o spotkanie przy piwie z Rafałem Trzaskowskim i Sławomirem Mentzenem, Sikorski powiedział, że polityk Konfederacji chce poszerzyć swoją zdolność koalicyjną oraz, przytaczając słowa niedawnego kandydata Konfederacji na prezydenta, nie chce zostać zwasalizowanym przez Prawo i Sprawiedliwość. – Myślę, że to będzie mu (Mentzenowi) procentowało w przyszłości – ocenił Sikorski.
– Miałem satysfakcję, że można porozmawiać z młodymi ludźmi, z Konfederatami, bez jadu pisowskiego, teorii zamachowych. Nie zgadzamy się, ale dyskutujemy jak Polak z Polakiem. (…) To było sympatyczne – powiedział minister. Jak dodał, celem jego i Rafała Trzaskowskiego było, aby większa część elektoratu Konfederacji oddała głos na kandydata KO albo podczas drugiej tury wyborów prezydenckich została w domu.
Sikorski częściowo zgodził się z poglądem Mentzena dotyczącym art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. – Poseł Mentzen ma rację, że nie powinniśmy dawać gwarancji jakiemuś krajowi, jeśli nie jesteśmy gotowi w razie czego iść za ten kraj na wojnę – podkreślił. – Artykuł piąty wcale nie mówi, że musimy wejść do wojny i to nie jest przypadek, to nie jest jakiś błąd – artykuł piąty mówi, że atak na jednego to jest atak na wszystkich, ale też że państwa członkowskie podejmą działania zgodnie ze swoimi decyzjami – podkreślił szef MSZ.