Konflikt hindusko-pakistański powoli zostaje wyciszony. Dwa państwa posiadające broń jądrową zgodziły się na zawieszenie broni jeszcze w sobotę 10 maja. Wcześniej przez kilka dni trwała groźna konfrontacja militarna, w której zginęło około 70 osób. To jednak nie koniec napięć.
Indie zażądały w czwartek 15 maja, aby broń jądrowa Pakistanu została „objęta nadzorem” przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (MAEA). Jest niemal pewne, że Islamabad na takie posunięcie się nie zgodzi.
„Chcę zapytać świat: czy broń jądrowa jest bezpieczna, gdy znajduje się w rękach niekontrolowanego i nieodpowiedzialnego narodu?’” – mówił minister obrony Indii Rajnath Singh podczas wizyty w kwaterze głównej sił zbrojnych w Srinagarze. Nie była to przypadkowa wizyta, bo jest to główne miasto w kontrolowanym przez Indie Kaszmirze.
Oba kraje posiadają broń jądrową, ale jak na razie rozejm jest respektowany. W nocy z 6 na 7 maja Indie ostrzelały rakietami pakistańskie obiekty, w których mieli przebywać członkowie grupy dżihadystycznej, którą podejrzewa się o dokonanie ataku z 22 kwietnia na Hindusów w Pahalgam. Zginęło wówczas 26 osób.
Pakistan zaprzecza jakiejkolwiek odpowiedzialności swojego rządu za atak na Pahalgam i twierdzi, że odwet Indii dotyczył obiektów cywilnych. Przez cztery dni obie armie wymieniały ostrzały artyleryjskie, były ataki rakietowe i ataki dronów.
Rozejm jest sukcesem prezydenta USA. Donald Trump ogłosił w sobotę „natychmiastowe zawieszenie broni”, co zostało natychmiast potwierdzone przez obie strony. Jak dotąd rozejm na granicy między dwoma państwami jest przestrzegany, ale retoryka zwaśnionych państw pozostaje bardzo agresywna.
Źródło: France Info