Papież Franciszek pogodził się ze swoją rolą i nie próbował nawet protestować; Kościół katolicki za jego pontyfikatu dryfował w kierunku laicyzacji i sekularyzacji – ocenił w rozmowie z Julią Gubalską felietonista „Najwyższego Czas-u!” prof. Adam Wielomski.
Papież Franciszek zmarł w poniedziałek o godz. 7.35 w wieku 88 lat. Przyczyną śmierci były udar mózgu, śpiączka i nieodwracalna zapaść kardiologiczna. Jego pogrzeb odbędzie się w w sobotę 26 kwietnia. Od rana w Watykanie na placu Świętego Piotra gromadzą się wierni.
Czytaj więcej: Lekarz ujawnił, jak wyglądały ostatnie chwile Franciszka. „Wiedziałem, że nic nie można zrobić”
Pontyfikat papieża Franciszka w rozmowie na kanale Tomasza Sommera na Rumble krytycznie ocenił prof. Wielomski. – W przypadku papieża Franciszka mieliśmy proces stopniowej laicyzacji, sekularyzacji Kościoła. Był postacią mało wyrazistą, bez jakiegoś przekazu, w dodatku ciągłe jego konszachty z Klausem Schwabem i Światowym Forum Ekonomicznym, co roku im wysyłał listy na posiedzenie, opowiadał, ta sama narracja o kapitalizmie inkluzywnym, zwolennik różnych zielonych ładów, już nie wspominam o incydencie z Pachamamą w Ogrodach Watykanu – powiedział prof. Wielomski.
Zdaniem politologa kontakty papieża Franciszka z Klausem Schwabem wynikało z tego, że założyciel WEF „zawsze popierał taką koncepcję, że globaliści nie powinni zwalczać Kościoła katolickiego, czy w ogóle chrześcijaństwa, tylko sekularyzować je, przemieniając (…) wszystkie kościoły w bardziej organizacje dobroczynne, charytatywne, psychologicznie pocieszające ludzi”.
– To, co jest istotą chrześcijaństwa w tym przesłaniu globalistycznym umykało (…) i niestety odnoszę wrażenie, że papież Franciszek – nie wiem, czy chcąc czy nie chcąc – pogodził się z tą rolą i nie próbował nawet protestować – ocenił prof. Wielomski.
Przypomniał, że papież Franciszek „ogłosił parę dziwnych nauk, które budziły wątpliwości”. Publicysta podkreślił, że trzeba pamiętać, iż papież Franciszek „niczego ex cathedra, nieomylnie nie ogłosił”. – Nie ogłosił żadnej nauki katolickiej fałyszwej jako obowiązującej kościół po wsze czasy, więc z punktu widzenia dogmatycznego, nauczania kościelnego, wiele się nie stało. To raczej był taki dryf Kościoła w kierunku sekularyzacji i laicyzacji – wskazał.