Te dwa kraje kraje prowadzą rozmowy w sprawie wymiany migrantów, co rzekomo ma na celu „zwalczanie sieci przemytników” i zapobieganie „niebezpiecznym przeprawom” przez Kanał La Manche. Sytuacji i liczby migrantów tego typu działania nijak nie zmieniają, co wskazuje na kolejne pozorowane ruchy dla uspokojenia opinii publicznej zarówno we Francji, jak i Wielkiej Brytanii.
To francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało o trwających rozmowach z ministerstwem spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii w sprawie „możliwości przeprowadzenia eksperymentu wymiany migrantów na określonych warunkach”. Eksperyment ten miałby opierać się na zasadzie „jeden za jeden” przez „ograniczony okres”.
Polegałoby to na „legalnym przyjmowaniu migrantów w ramach łączenia rodzin, a w zamian na odbiorze nielegalnych imigrantów, którym już udało się przekroczyć granicę” (chociaż pod kilkoma warunkami). MSW podaje, że są to „rozważania i dyskusje dotyczące wdrożenia takiego eksperymentu na etapie wstępnym”.
W 2024 r. odnotowano 36 800 przypadków nielegalnego przekroczenia granicy morskiej na La Manche i przyjazdów migrantów, głównie z Francji, na brytyjskie wybrzeże. Londyn od dawna chciałby „zintensyfikować współpracę z Francją i innymi krajami europejskimi”, aby „zlikwidować modele ekonomiczne przestępczych sieci przemytu ludzi” i „zapobiec niebezpiecznym przeprawom”.
Pomogło by odsyłanie migrantów, ale tu nie ma zgody Francji. Z kolei upadł pomysł poprzedniego konserwatywnego rządu, by takich nielegalnych przybyszów wysyłać do bezpiecznego kraju w Afryce. Teraz lewicowy rząd Partii Pracy pozoruje więc inne działania.
W lutym tego roku Francja i Wielka Brytania przedłużyły o kolejny rok umowę na mocy której Londyn finansuje częściowo dodatkowe kontrole granicy po stronie francuskiej w celu zapobiegania nielegalnemu przekraczaniu granicy. Francuskie służby niezbyt się jednak do takiego stróżowania granic przykładają wychodząc z założenia, że każda udana przeprawa, to pozbycie się kłopotu u siebie.
W 2024 r. na wybrzeża Wielkiej Brytanii przybyło 36 800 osób, co stanowi wzrost o 25% w porównaniu z rokiem poprzednim. W czasie takich przepraw zginęło jednak 78 migrantów. Kolejnych przed forsowaniem Kanału powstrzymałaby tylko perspektywa odesłania do swojego kraju lub gdzieś poza Europę.