W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim były premier Leszek Miller w ciepłych słowach wypowiadał się o Sławomirze Mentzenie i Konfederacji. Przytoczono mu także komplement, który padł pod jego adresem ze strony Ewy Zajączkowskiej-Hernik.
– Sławomir Mentzen, komentując wczorajsze (wtorkowe – przyp. red.) oświadczenie Zełeńskiego, powiedział, że to jest dowód na to, że polskie władze przez ostatnie trzy lata w stosunkach z Kijowem zachowywały się jak frajerzy. Pan uważa, że ma rację czy nie? – pytał Rymanowski.
– Dobrze jest sięgnąć do dwóch umów, które były podpisywane między polskim rządem a ukraińskim. Jedna jest podpisana jeszcze przez ministra obrony narodowej pana Macierewicza, to jest chyba rok 2016, a druga niedawno, w 2024 podpisana przez Tuska i Zełeńskiego – wskazał były premier.
– Otóż, pierwszy wniosek, który z porównania tych umów wynika to to, że one są głęboko asymetryczne, tzn. wszystko jest dla Ukrainy a mało dla Polski. I tak nawiasem mówiąc to dobrze byłoby, gdyby parlament np. otrzymał jakiś raport ws. wykonywania tych umów, bo o nich jest, jak pan zauważył, kompletna cisza – dodał Miller.
– Ta pierwsza umowa z podpisem Macierewicza to w ogóle była ukrywana przez pierwsze dwa czy trzy lata – wskazał.
„Komplement z nieoczekiwanej strony”
W sekcji pytań od słuchaczy znów pojawił się wątek Konfederacji. – Jak pan się czuje z tym, że pani Zajączkowska-Hernik z Konfederacji mówiła o panu, że jest pan obecnie jej idolem i bardzo jej się podoba to, co pan teraz mówi i pisze? – pytał jeden z nich.
– Naprawdę tak powiedziała? – zdziwił się Miller.
– Mi się wydaje, że komplement w polityce z nieoczekiwanej strony, no bo to jest nieoczekiwana strona, to trochę jak słońce w ponurym listopadzie – stwierdził.
– Pięknie, chociaż mamy początek marca – zauważył Rymanowski.
– Ale przy okazji dziękuję pani bardzo i będę śledził jej aktywną działalność z przyjemnością – dodał Miller.
– To może pan wstąpi do Konfederacji? – pytał Rymanowski.
– Ja już nie wstąpię do żadnej partii politycznej, a program Konfederacji, jak każdy program, w pewnym zakresie mógłby być przeze mnie jakoś przedyskutowany, ale wydaje mi się, że tylko w pewnym – odparł polityk.
– A ten pomysł pana Mentzena, o którym mówił wczoraj (we wtorek – przyp. red.) w Polsat News, że właściwie, gdybyśmy zaczęli remontować linię kolejową od Rzeszowa na wschód, to Ukraińcy natychmiast zgodziliby się na ekshumacje, jest ok? – pytał prowadzący.
– Nie, myślę, że nie. Ale trzeba było wtedy, kiedy np. – wrócę jeszcze na chwilę do tych dwóch umów – polska strona podpisywała jedną umowę czy drugą umowę, trzeba było zawrzeć jakieś zobowiązania dotyczące także Ukraińców, np. rozwiązanie sprawy ekshumacji. Bo to, że Ukraina jest teraz wypełniona czerwono-czarnymi flagami Bandery i ten kult tych nacjonalistów, zbrodniarzy i morderców jest tam coraz większy, no to oni dlatego nie ustąpią, przynajmniej dotąd, dopóki jest obecna władza ukraińska – zauważył Miller.
– Nawiasem mówiąc, ja nie mogę zrozumieć, dlaczego polskie władze nie podnoszą tego w rozmowach z Ukraińcami – przyznał.
– Polskie władze powinny powiedzieć tak: Oczywiście, my nie jesteśmy w stanie przekonać was, że kult SS-Galizien czy banderowców itd. jest kompromitujący was, ale chcemy wam jasno powiedzieć, że z takimi patronami to wy do Unii Europejskiej, do NATO nigdy nie wejdziecie – ocenił były premier.
Mentzen lepszy niż Nawrocki
Wśród pytań od internautów pojawiło się również jedno dotyczące zbliżających się wyborów prezydenckich. – Panie premierze, czysto hipotetycznie załóżmy, że w II turze jest Mentzen i Nawrocki. Kogo pan wybiera bądź nie głosując, po prostu popiera jako mniejsze zło? – pytał słuchacz.
– Wtedy bym, prawdopodobnie, nie wziął udziału w głosowaniu, ale popierałbym Mentzena – oświadczył Miller.
– Czyli Mentzen byłby dla pana bardziej strawny niż Nawrocki? – upewniał się Rymanowski. Polityk potwierdził.
Miller, pytany, dlaczego, odparł: „Bo wydaje mi się, że bardziej rozumie współczesny świat i nie jest tak potwornie obciążony taką ponurą przeszłością, jak Nawrocki”.
– Czyli Leszek Miller nie tylko jest w siódmym niebie po komplemencie pani Zajączkowskiej-Hernik, ale uważa również, że Mentzen lepszy niż Nawrocki. To pójdzie w świat – skwitował Rymanowski.
– Wie pan, ja obserwuję tę Konfederację i tam jest spora gromada młodych, bardzo bystrych dziewcząt i chłopców i oni mi trochę przypominają nasze młodzieżówki z lat naszej świetności – stwierdził Miller.
– Przypominają panu młodzieżówki PZPR-u? – pytał Rymanowski.
– Nie, SLD – odparł Miller. Chodziło o lata 90. XX w. – Wtedy myśmy mieli bardzo dobrą młodzież, tak samo bystrą (…) Dobrze jest jak każda partia polityczna ma takie zaplecze – dodał były premier.