W piątek 28 lutego szef departamentu antyterrorystycznego wywiadu DGSI (Dyrekcja Generalna Bezpieczeństwa Wewnętrznego), pochwalił się, że służby we Francji od 2015 r. udaremniły łącznie 79 ataków i dodał, że „zagrożenie terrorystyczne pozostaje w kraju bardzo wysokie”.
Z 79 ataków któremu udało się zapobiec, 71 zatrzymań i przeciwdziałań dokonała jego sekcja antyterrorystyczna. Dyrektor DGSI podkreślił, że pomimo iż od 2017 r. obserwuje się „zmniejszenie liczby aktów terrorystycznych”, nie można „zapominać o zagrożeniu terrorystycznym”.
Według szefa tych służb, zagrożenie „ma charakter trwały” i „we Francji pozostaje bardzo wysokie”. Wyjaśnił że islamistyczne „organizacje terrorystyczne nadal wzywają do ataków na państwa zachodnie”.
Wskazał, że „70% osób aresztowanych od 2023 r. to osoby poniżej 21 roku życia”. „Czasami mamy do czynienia z nieletnimi, którzy mają zaledwie 14 lat i są już zdeterminowani” – powiedział. Zauważył, że im młodsi są podejrzani, tym „trudniej ich wykryć, ponieważ są to osoby nieznane policji i służbom wywiadowczym”. „Takie zagrożenie nauczyliśmy się już brać pod uwagę” – kontynuował dyrektor.
Z ostatnich akcji DGSI warto wymienić np. udaremniony atak na merostwo w Poitiers. Jednak wracając do ataku nożownika w Miluzie (Haut-Rhin), do którego doszło tydzień temu, szef wydziału antyterrorystycznego DGSI uważa to za „porażkę”. „Nic nie wskazywało na to, że zamierza podjąć jakieś działania” – powiedział i dodał, że „każdy śmiertelny atak jest porażką służb i sukcesem ideologii, która atakuje nasze społeczeństwo i nasze wartości”.
W alzackiej Miluzie jedna osoba zginęła, a pięć zostało rannych, w tym dwie ciężko, po ataku z okrzykiem „Allach Akbar”, pochodzącego z Algierii nożownika. Ten miał nakaz opuszczenia Francji, którego nie wykonano, co spowodowało krytykę służb.
Źródło: Valeurs