Do niecodziennej sytuacji doszło podczas audycji Radia Szczecin. Redaktor naczelny i zarazem prowadzący „wywiad” z kandydatem na prezydenta, polskim posłem do Parlamentu Europejskiego Grzegorzem Braunem postanowił przemilczeć cały czas antenowy przeznaczony na rozmowę.
Z niebywałej okazji skorzystał oczywiście sam kandydat, wygłaszając nieprzerwaną tyradę rozbudowanych zdań złożonych, poruszając główne tematy swojej kampanii. To jednak nie oznacza, że miał pełną wolność słowa…
Redaktor zastrzegł sobie bowiem prawo przerwania audycji jeśli Grzegorz Braun zacznie wygłaszać hasła „antysemickie”, „ksenofobicznych” albo „nietolerancyjnych”. Zapowiedział, że nie zada żadnego pytania ani w ogóle nie odezwie się podczas audycji.
Jedyny w swoim rodzaju „wywiad” nie pozostał niezauważony. Internauci licznie stwierdzili, że audycja w istocie zyskała na wartości tym, że prowadzący zdecydował się nie odzywać.
Nowy poziom dziennikarstwa: jak się nie lubi czyichś poglądów, to się z nim nie rozmawia nawet podczas wywiadu. Pulitzer się należy za tę nową formę dziennikarską, jak nic. https://t.co/mQ9cnznv01
— Tomasz Sommer (@1972tomek) February 19, 2025
Sam prowadzący rozpoczynając program zaznaczył wyraźnie, że nie zgadza się z poglądami i zachowaniami kandydata, a umożliwia mu wypowiedź dlatego, że Radio Szczecin jest nadawcą publicznym. Prawo wyborcze wymaga bowiem równego traktowania wszystkich kandydatów. Nie zawsze jest ono przestrzegane, a w przypadku traktowania kandydatury Grzegorza Brauna można zaobserwować wiele jego naruszeń.
Pod nagraniem na kanale YouTube Radia Szczecin pojawiły się setki komentarzy trzymających stronę Grzegorza Brauna. Administrator kanału postanowił wyłączyć komentarze i ocenzurować wszystkie, które się pojawiły.
