W czwartek 6 lutego, izraelska armia otrzymała polecenie „przygotowania planu, który umożliwi mieszkańcom Gazy dobrowolne opuszczenie kraju”. Ma to być odpowiedź na plan, który zasugerował Donald Trump i pokazanie, że Izrael traktuje takie rozwiązanie poważnie.
Minister obrony Izraela Israel Katz wydał rozkaz armii, aby „przygotowała plan umożliwiający mieszkańcom Gazy dobrowolne opuszczenie terytorium”. Wyjaśnił, że chodzi o to, aby „każdemu mieszkańcowi Gazy, który sobie tego życzy, umożliwić udanie się do dowolnego miejsca na świecie, które zgodzi się go przyjąć”.
Problem w tym, że taki wyjazd nie obejmuje już prawa do powrotu i jest korzystny tylko dla jednej strony konfliktu. Według ministra plan będzie obejmował „opcje opuszczania Gazy na przejściach lądowych, a także specjalne przepisy dotyczące użycia drogi morskiej i powietrznej”.
Izrael jak dotąd zakazywał Palestyńczykom z Gazy opuszczania terytorium, a jedyne przejście graniczne do Egiptu jest otwarte jedynie sporadycznie w celach ewakuacji najciężej rannych i chorych.
Israel Katz nie sprecyzował, czy zamierza zezwolić Palestyńczykom z Gazy, którzy zdecydują się na wygnanie, na tranzyt przez Izrael. W samej Strefie Gazy nie ma bowiem portu do transportu pasażerów, a jedyne lotnisko w Strefie Gazy zostało zniszczone podczas drugiej intifady.