Jest jedno ministerstwo, którego nikt nie chce objąć – donoszą media. Donald Tusk ma poważny problem, bo o inne resorty trwa walka w przyszłej koalicji rządzącej, a na ten jeden resort nie ma żadnych chętnych.
W przestrzeni medialnej pojawiają się różne doniesienia na temat tego, kto mógłby objąć pieczę nad resortem zdrowia.
W poniedziałek na przykład media były prawie pewne, że nowym ministrem zostanie Joanna Mucha z Polski 2050. Posłanka sama zdementowała na informacje.
Teraz pojawiają się doniesienia, że być może nową minister będzie Izabela Leszczyna z PO.
Tymczasem rozgłośnia RMF FM podaje, że „nie ma chętnych na stanowisko ministra zdrowia w przyszłym rządzie Donalda Tuska. Choć wszystkie inne resorty cieszą się dużym zainteresowaniem, to akurat do tego ministerstwa nie pali się żadna parta tworząca nową koalicję”.
Trudno się dziwić, bo polska Służba Zdrowia jest od wielu lat permanentnej zapaści i potrzebuje rewolucyjnych zmian.
Radio podaje, że nowy szef resortu zderzy się od razu „z potrzebą podniesienia pensji lekarzom, poradzenia sobie z długami szpitali i naprawienia całego systemu. Będą też protesty medyków i brak pieniędzy”.
„Przypomnijmy, że w podpisanej 11 dni temu umowie koalicyjnej liderzy Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Polski 2050 i Lewicy obiecali na przykład zniesienie limitów na leczenie przez NFZ. Tylko to kosztowałoby około 25 miliardów złotych rocznie. Tych pieniędzy na razie nie ma” – zaznacza dalej RMF FM.