Zmiany zachodzące na światowej scenie politycznej jednych kruszą, innych ośmielają. Podczas, gdy premierzy ustępują, a szefowie gigantycznych korporacji dokonują ideowej wolty, skrzydła rosną również pani premier Włoch, Georgii Meloni.
Kolejne dyrektywy unijne, szczególnie te dotyczące energetyki, dają się we znaki krajom członkowskim. Rosną nastroje uniosceptyczne, a co za tym idzie poszukiwanie alternatyw lub przynajmniej reform. Jedna z nich przykuwa zainteresowanie w sposób szczególny. Dotyczy przeniesienia stolicy Unii Europejskiej do… Rzymu!
„Rzym powinien być stolicą Unii Europejskiej, bo stolica Unii Europejskiej nie może być najwygodniejszym miejscem do zakładania biur, ale raczej miejscem, które reprezentuje jej odwieczną tożsamość”. – grzmiała Meloni podczas wiecu wyborczego.
Meloni: “Roma debería ser la capital de la Unión Europea, porque la capital de la Unión Europea no puede ser el lugar más cómodo para poner oficinas, sino el lugar que represente su identidad milenaria”. pic.twitter.com/lOn03VCvPL
— Wall Street Wolverine (@wallstwolverine) January 18, 2025
Energicznie wygłoszony postulat spotkał się z entuzjazmem, nie tylko w samych Włoszech. Rzym po dziś dzień jest uważany za kolebkę cywilizacji łacińskiej i ostoję chrześcijaństwa. Sentyment Imperium Romanum jest dziś żywy nie tylko w samych Włoszech. Co jeszcze niesie ze sobą postulat premier Włoch? Można w nim odczytać chęć odbiurokratyzowania Unii Europejskiej, tak, aby nie trzeba było budować kolejnych biurowców. Unia miałaby powrócić do swoich korzeni, bez zbędnego balastu narosłego w ostatnich kilkunastu, kilkudziesięciu latach.
Czy jest to scenariusz realny? Cóż, wszystko zależy od pozycji Włoch względem Francji i Niemiec. Georgia Meloni bez wątpienia jest dziś „na fali” w związku z wygraną Donalda Trumpa czy Javiera Milei, z którymi łączy publicznie okazywaną sympatię. Bez wątpienia pomaga jej również sprzeciw społeczeństwa wobec Zielonego Ładu i Paktu Migracyjnego, za którym stoją obecni hegemoni Unii Europejskiej. Włochom Bruksela czy Strasburg wydają się odległe i dbające o interesy państw, przez które z kolei Włochy mają coraz więcej problemów. Włosi bez wątpienia woleliby, aby na czele UE stała Georgia Meloni zamiast Ursuli von der Leien. Być może nie tylko Włosi.