Portale informacyjne i media społecznościowe zagotowały się od wieści o nowym podatku, tym razem od ogrodzeń. Właściciele domków jednorodzinnych i grodzonych działek na gruntach leśnych czy pastwiskach poczuli niepokój. Reakcja ministerstwa przyszła o dziwo niemal natychmiastowo. Czy jednak każdy właściciel ogrodzenia może spać spokojnie?
W swoim oświadczeniu Ministerstwo Finansów przypomina obowiązujące regulacje i definicje, wskazując konkretne załączniki determinujące przedmiot opodatkowania. Wynika z niego, że płot czy ogrodzenie w istocie stanowi budowlę kwalifikującą się do nałożenia stosownego podatku. Jednak czy ogrodzenie każdego budynku zostanie finalnie opodatkowane?
To zależy od tego, co konkretnie jest ogrodzone. Jeżeli ogrodzenie przynależy do budynku mieszkalnego, wówczas podatek nie jest nakładany. A co gdy w tym budynku prowadzi się działalność gospodarczą? Jeśli w budynku mieszkalnym działalność gospodarcza wykonywana jest jedynie w części wydzielonej, takiej jak gabinet – wówczas również podatek się nie należy. Także w przypadku ogrodzenia działki leśnej, nawet jeśli prowadzona jest na niej działalność gospodarcza leśna (z wyjątkiem prowadzenia skupu).
A kiedy podatek ogrodzenia się należy? W rozumieniu ustawy z dn. 12 stycznia 1991 roku o podatkach i opłatach lokalnych podatek od ogrodzenia zapłacimy wyłącznie w przypadku, w którym jego użytkowanie jest związane z prowadzeniem działalności gospodarczej (z uwzględnieniem wymienionych wyżej wyjątków).
Pozostaje się cieszyć, że mamy rok wyborczy i ministerstwo ma motywację, aby szybko prostować pojawiające się w sieci doniesienia, a przy tym całkiem przystępnie wyjaśniać prawo podatkowe. Przez chwilę mogliśmy poczuć się jak w sprawnym państwie!