Rząd Niemiec rozważa rezygnację z komunikowania się za pośrednictwem platformy X ze względu na obawy dotyczące jej algorytmów, które promują gwałtowne i spolaryzowane kontakty – przekazał w piątek rzecznik Steffen Hebestreit.
– Jest to kwestia, którą raz po raz musimy brać pod rozwagę – dodał rzecznik.
Musk, amerykański multimiliarder i bliski współpracownik prezydenta-elekta USA Donalda Trumpa, w czwartek przeprowadził rozmowę transmitowaną na żywo na platformie X z Alice Weidel – liderką partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) i kandydatką tego ugrupowania na kanclerza Niemiec. W mediach głównego nurtu nazywa się te ugrupowanie „skrajnie prawicowym” i nadaje tę informację w tonie skandalu.
Co znamienne, gdy inne zagraniczne media czy miliarderzy wskazywali wyraźnie, na kogo głosować „poprawnie” a kto jest „zagrożeniem dla demokracji”, rząd niemiecki ani wielkie media problemu żadnego nie miały.
W rozmowie Musk wezwał do głosowania na AfD w przedterminowych wyborach w Niemczech 23 lutego. Według sondażu instytutu INSA z 5 stycznia partia Weidel może w tych wyborach liczyć na 20 proc. głosów, co daje jej drugie miejsce po centroprawicowej CDU (31 proc.).
Administracja niemieckiego parlamentu poinformowała, że sprawdzi, czy zaangażowanie Muska we wspieranie AfD można uznać za nielegalną darowiznę na rzecz tej partii. Podobne działania zapowiedziała Komisja Europejska, która zbada, czy X będzie promować wywiad jej właściciela Muska z kandydatką na kanclerza z ramienia AfD Weidel.
Musk w ostatnim czasie wyraził też przekonanie, że obecny kanclerz Niemiec Olaf Scholz jest „niekompetentnym głupcem” i „tylko AfD może uratować Niemcy”.