Sławomir Mentzen wykpił rządową interwencję ws. cen masła i wskazał przyczyny rosnących cen. Według polityka, głównym powodem drożyzny jest nadmierna regulacja rynku w Unii Europejskiej, w szczególności wprowadzenie Zielonego Ładu.
Mentzen, goszcząc w Polsacie u redaktora Bogdana Rymanowskiego, został zapytany m.in. o ceny masła i rządową interwencję na rynku.
– Ceny rosną z tego powodu, że mamy zbyt dużo regulacji. To jedzenie w Unii Europejskiej będzie coraz droższe, chociażby przez Zielony Ład i kolejne regulacje utrudniające produkcję żywności – stwierdził Mentzen.
Polityk skrytykował przedstawicieli sceny politycznej, którzy obiecują obniżki cen masła po przejęciu władzy. Jego zdaniem są to puste obietnice, jeśli nie towarzyszą im deklaracje o odrzuceniu Zielonego Ładu.
– Wszyscy politycy, którzy mówią, że masło będzie tańsze, jak my przejmiemy władzę, jeżeli równocześnie nie mówią, że doprowadzą do odrzucenia Zielonego Ładu, po prostu kłamią – podkreślił.
W trakcie rozmowy Mentzen wyraził też zdziwienie istnieniem rezerw strategicznych masła. – Dziwię się dlatego, że my nie mamy na wypadek wojny rezerwy strategicznej amunicji artyleryjskiej, co wydaje mi się na wypadek wojny dużo potrzebniejsze, a masło mamy na przykład – powiedział.
Na pytanie, czy politycy mają jakikolwiek wpływ na ceny masła, odpowiedział twierdząco. – To jest zupełnie oczywiste. Politycy oczywiście nie mają wpływu na handel międzynarodowy, na sytuację, czy nowa Zelandia produkuje więcej, czy mniej mleka. Natomiast mają wpływ na koszty produkcji mleka, czy też masła w Europie. I one ewidentnie idą do góry z powodu przeregulowania naszego rynku rolnego – podkreślił Mentzen.
Po co nam zapasy amunicji artyleryjskiej na wypadek wojny, skoro mamy zapasy masła?
Amunicją artyleryjską nikt sobie jeszcze kanapki nie posmarował@SlawomirMentzen i ceny masła pic.twitter.com/BRhbEiE8A0
— Wolność__Słowa (@WolnoscO) December 18, 2024