Donald Tusk zamierza wpisać TVN i Polsat na listę firm strategicznych. A to oznacza, że będą mogły być wykupione wyłącznie za zgodą rządu. Wcześniej pojawiły się doniesienia o możliwym przejęciu TVN przez węgierską telewizję.
O decyzję premiera portal gazeta.pl zapytał eksperta, analityka Xelion Piotra Kuczyńskiego. – Sprzedaż TVN-u Węgrom przez Warner Bros. Discovery, które wyprzedaje mniejsze zasoby, aby utrzymać się na powierzchni, musiało wyglądać z punktu widzenia rządzącej koalicji przerażająco – ocenił.
Przypomniano też, że według słów dziennikarza Onetu Andrzeja Stankiewicza, pretendentem do zakupu TVN jest węgierska telewizja TV2, „powiązana z Viktorem Orbanem”. – Po tej wypowiedzi zastanawiałem się, co się stanie, bo rząd nie powinien na coś takiego pozwolić – grzmiał Kuczyński.
– Zastanawiałem się, jakie ma narzędzia, żeby na to nie pozwolić i szybko się okazało – dodał ekspert gazety.pl.
Przypomnijmy, że niedawno w mediach ukazały się informacje o tym, że TVN ma iść pod młotek. Wtedy też na horyzoncie pojawiła się opcja wykupienia stacji przez Węgrów. A stąd ma być już tylko krok od przejęcia TVN-u przez środowisko PiS.
W reakcji na to Donald Tusk postanowił wpisać TVN i Polsat zostaną wpisane do wykazu firm strategicznych. A to w praktyce oznacza, że bez zgody rządu nie będzie można ich wykupić. Na tej liście znajdują się już m.in. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, Tauron Polska Energia, PKN Orlen, PKP czy PSE Operator, Orlen oraz PGNiG, a z prywatnych spółek m.in. Unimot oraz Orange Polska.
– Wcale mnie to nie dziwi i absolutnie to popieram. Prawda jest taka, że to są strategiczne firmy. Te dwie potężne telewizje są na tyle ważne, że nie można pozwolić ich przejąć. Ktoś je kupi, a później odsprzeda Rosjanom, i co wtedy? – snuł scenariusze grozy Kuczyński.
Decyzji premiera przyklaskuje także inny ekspert portalu gazeta.pl i były członek KRRiT Krzysztof Luft. Obecnie zasiada on w Radzie Programowej TVP.
– Wprowadzenie mechanizmów kontroli państwowej w takich przypadkach jest bardzo racjonalnym posunięciem. Chodzi przecież o firmy, które mają bardzo istotne znaczenie dla działania państwa, a wiemy doskonale, ze Rosja nieustannie prowadzi hybrydową wojnę ideologiczną. Jesteśmy w sytuacji, gdy nabywanie firm medialnych przez spółki zarejestrowane w Unii Europejskiej jest właściwie poza kontrola państwa. To może być wykorzystywane do przejmowania kontroli przez podmioty, za którymi stoi kapitał powiązany z Rosją Putina. Dobrze wiemy, ze takie sytuacje są możliwe – twierdził.