Decyzja prezydenta USA Joe Bidena o użyciu przez Ukrainę amerykańskich pocisków na terenie Rosji była bardzo potrzebna; to pokazuje nieustającą silną i twardą postawę Zachodu na suwerenne państwo; być może to moment przełomowy w wojnie – powiedział prezydent Andrzej Duda.
Przypomnijmy, że administracja prezydenta USA Joe’go Bidena dała zielone światło Ukrainie na wykorzystywanie amerykańskiej broni do rażenia celów w głębi Rosji. Donald Trump jr. ocenił w sieci, że „wydaje się, że Wojskowy Kompleks Przemysłowy chce mieć pewność, że wybuchnie III wojna światowa, zanim mój ojciec będzie miał szansę zaprowadzić pokój i uratować życie ludzi”.
Czytaj więcej: „Chce mieć pewność, że wybuchnie III wojna światowa”. Trump Jr. ostro o decyzji Bidena
Na decyzję Bidena zareagował Kreml. Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa przypomina słowa Władimira Putina, który ostrzegał, iż taka decyzja będzie oznaczała, że „państwa NATO są w stanie wojny z Rosją”. Z kolei rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że owa decyzja doprowadzi do wzrostu napięcia i pogłębi zaangażowanie USA w wojnę.
Czytaj więcej:
Duda o decyzji Bidena
Podczas konferencji prasowej przed wylotem do Jordanii prezydent Duda nawiązał do wypadającego we wtorek tysięcznego dnia od początku pełnoskalowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku.
– Widzimy zwłaszcza w ostatnich dniach zdecydowaną intensyfikację rosyjskich ataków na Ukrainę, przede wszystkim tych ataków rakietowych, gdzie atakowane są obiekty cywilne, gdzie giną ludzie, zwykli mieszkańcy Ukrainy, nie żołnierze. To sytuacja bardzo drastyczna. Jest zgoda prezydenta USA Joe Bidena na użycie przekazanych przez Amerykanów rakiet średniego zasięgu i możliwość atakowania nimi celów w Rosji. To jest bardzo ważna zmiana – powiedział prezydent.
Jak dodał, za decyzją USA poszły decyzje Francji i Wielkiej Brytanii. – Ta sytuacja jest w tej chwili bardzo rozwojowa. Z satysfakcją przyjąłem tę decyzję prezydenta Joe Bidena i naszych sojuszników. Uważam, że Ukraina powinna mieć takie środki obrony, by odepchnąć te rosyjskie zaplecze, by nie było ono tak blisko linii frontu, zwłaszcza w sytuacji, gdy Rosjanie zapraszają do udziału w tej wojnie po swojej stronie swoich sojuszników – są tam obecnie żołnierze Korei Północnej – przypomniał Duda.
– To zasadniczo zmienia sytuację na froncie. Uważam, że ta decyzja prezydenta Bidena była bardzo potrzebna i dobrze, że została wydana – że Rosja wyraźnie widzi, że Ukraina otrzymuje silne, zdecydowane wsparcie, i że ta silna i twarda postawa Zachodu wobec agresji na suwerenne i niepodległe państwo jest tutaj absolutnie nieustępliwa i konsekwentna. (…) To bardzo ważny, być może nawet przełomowy moment w tej wojnie – stwierdził Duda.
Zdaniem prezydenta ataki te prawdopodobnie wymuszą na Rosjanach odsunięcie się od linii frontu i od granic Ukrainy, a tym samym ograniczą możliwości prowadzenia działań ofensywnych przez Rosję. – W istocie to ma charakter czysto i tylko i wyłącznie obronny, umożliwia Ukrainie skuteczniejszą obronę przed rosyjską agresją – zaznaczył prezydent.
Duda ocenił, że to bardzo dobrze, że do decyzji tej dołączyli się sojusznicy francuscy i brytyjscy, ponieważ – jak mówił – również i rakietami z tych krajów Ukraina dysponuje. Zaznaczył jednocześnie, że decyzja ta istotna jest także w kontekście piątkowej, pierwszej od dwóch lat rozmowy telefonicznej kanclerza Niemiec Olafa Scholza z Władimirem Putinem. Zdaniem prezydenta, pokazuje to, że Stany Zjednoczone „nie dają się zwieść”, tylko nadal twardo stoją przy Ukrainie.
„Prezydent odpowiedzialny za rozpętanie wojny jądrowej”. Korwin-Mikke OSTRO o decyzji Bidena