Mieszkańcy jednego z bloków mieszkalnych na warszawskim Wawrze są w szoku. Po korekcie faktur wystawionych przez dostawcę prądu okazuje się, że rekordziści mają do dopłaty aż 7 tysięcy złotych.
Firma E.ON twierdzi, że dopłaty wynikają z dotychczasowych pomyłek w rozliczeniach energii elektrycznej. Chodzi o to, że mieszkańcy przez lata płacili nie za swoje liczniki.
Problem wyszedł na jaw latem 2024 roku, gdy dostawca energii E.ON Polska odkrył nieprawidłowości w przyporządkowaniu liczników. Firma przystąpiła do korygowania błędu, wystawiając mieszkańcom faktury za rzeczywiste zużycie energii z ostatnich lat.
„Na moim internetowym koncie abonenckim zniknęła historia odczytów i zapłaconych faktur za ostatnie osiem lat. Zamiast tego mam informację, że rachunki trzeba uregulować w ciągu 11 dni” – relacjonuje jedna z mieszkanek, która otrzymała do zapłaty korektę opiewającą na 7 tysięcy złotych.
E.ON Polska tłumaczy, że korekty są konieczne, by „odzwierciedlać rzeczywiste koszty zużycia energii dla klienta”. Firma deklaruje gotowość do rozmów z poszkodowanymi mieszkańcami w celu wypracowania rozwiązania.
Sytuacja jest szczególnie trudna w kontekście obecnych cen energii w Polsce, które należą do jednych z najwyższych w Europie.
Płacimy za prąd najwięcej w Europie a prawdopodobnie i na świecie