Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk nie rozstaje się z bransoletką, która jest „magiczna”.
Przyglądając się zdjęciom Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, można dostrzec, że zawsze ma nadgarstku czerwoną bransoletkę.
Taka bransoletka z czerwonych nitek to wierzących w różne zabobony ludzi talizman, który ma chronić ich przed niebezpieczeństwem.
Dziemianowicz-Bąk ma pełną świadomość tego, że jej ozdoba, z którą się nie rozstaje, jest talizmanem. Twierdzi jednak, że dowiedziała się o tym z Internetu od komentujących i w to nie wierzy. No, ale bransoletkę nosi…
— Dostałam bransoletkę w prezencie od kobiety sprzedającej biżuterię na jednym z nadmorskich straganów. Kupowałam kolczyki na prezent i w tzw. „gratisie” dostałam tę bransoletkę – mówi w rozmowie z „Faktem”.
— Czy pomaga, nie wiem, jestem osobą dość twardo stąpającą po ziemi — ale na pewno nie szkodzi. Lubię ją, nie zdejmuję. Pozdrawiam serdecznie miłą kobietę, która mi ją wręczyła — dodała.