Agnieszka Holland po raz kolejny uderza w rząd Donalda Tuska ws. tego, co się dzieje na granicy z Białorusią. Reżyserka już wcześniej dawała wyraz temu, że jest rozczarowana postawą nowych rządzących.
Tym razem Holland skorzystała z okazji, że jej film pt. „Zielona Granica” był wyświetlany na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Czytaj więcej: „Zielona Granica” z główną nagrodą na festiwalu w Gdyni
Film reżyserki zdobył główną nagrodę – Złote Lwy. Twórczyni zadedykowała wyróżnienie „ludziom na granicy, narażającym się na cierpienie, ryzykującym często zdrowiem i życiem, dokonującym trudnych wyborów i podnoszącym za nie wysoką cenę, ale przede wszystkim odważnym i wytrwałym”.
– Lokalnym i przyjeżdżającym wciąż z całej Polski aktywistów, którzy bronią naszego człowieczeństwa i nie pozwalają, by ludzie umierali bez pomocy, a nasze sumienia zarastały błoną podłości – powiedziała.
Po raz kolejny Holland stwierdziła, że „po zmianie władzy sytuacja na pograniczu wcale nie uległa poprawie – wręcz przeciwnie, jest nawet gorsza pod niektórymi względami”.
– Nasz film przyniósł nam przez ten rok, który upłynął od jego premiery, rok wiele satysfakcji objechał cały świat i wszędzie był przyjmowany z wielkimi emocjami przez widzów i krytykę – stwierdziła.
– Przyniósł też wiele bólu. Pracując nad nim i pokazując go, zetknęliśmy się z bezmiarem nieszczęść, cierpienia, przemocy, kłamstwa, pogardy i dehumanizacji. Ten ból wciąż trwa. Sytuacja na granicy białoruskiej nie zmieniła się po zmianie władzy, a pod pewnym względami zmieniła się na gorsze – dodała.
Holland stwierdziła, że „nienawistna i podsycająca strach propaganda nie prowadzi do rzeczywistego rozwiązania kryzysu ani geopolitycznego, ani humanitarnego”.
– Służy zapewne doraźnym celom wyborczym, ale roznieca nastroje ksenofobii, rasizmu i nacjonalizmu, które rozlewają się już po całej Europie i prowadzą do jej szybkiego brunatnienia. Polska staje się znów polem, gdzie faszyzujące grupy obywateli z biernym przyzwoleniem państwa organizują pogromy na ludzi o innym kolorze skóry, ale i na tych, którzy ich ratują i pomagają im, płacąc za to często najwyższą cenę – uważa Holland.
To nie pierwszy raz, gdy reżyserka wypowiada się o nowym rządzie w ten sposób: