Strona głównaWiadomościPolskaSikorski dał się wkręcić rosyjskim pranksterom. Podzielił się "wieloma drażliwymi tematami"

Sikorski dał się wkręcić rosyjskim pranksterom. Podzielił się „wieloma drażliwymi tematami” [VIDEO]

-

- Reklama -

W sieci opublikowano nagranie, z którego wynika, że minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski dał się wkręcić rosyjskim pranksterom podszywającym się pod byłego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę. Rzecznik polskiego MSZ mówi o „śmieciowej propagandzie” i bagatelizuje sprawę.

Wowan i Lexus (Władimir Kuzniecow i Aleksiej Stoliarow) to rosyjscy pranksterzy, którzy w przeszłości wkręcili między innymi prezydenta Polski Andrzeja Dudę, jakoby rozmawiał z francuskim prezydentem Emanuelem Macronem. W czerwcu mężczyźni również podszywali się pod Poroszenkę rozmawiając między innymi z byłymi prezydentami Polski Bronisławem Komorowskim oraz Aleksandrem Kwaśniewskim.

- Reklama -

Sprawę opisuje portal „Onet”, według którego z „kontekstu rozmowy wynika, że doszło do niej wiosną” tego roku. Jak podkreśla z kolei „Tygodnik Solidarność” Sikorski podzielił się podczas rozmowy „wieloma drażliwymi tematami z punktu widzenia polskiego interesu publicznego”.

W kontekście wypowiedzi Macrona pranksterzy dopytywali Sikorskiego o to, czy Polska byłaby gotowa wysłać wojska na Ukrainę. – Mój premier jest bardzo niechętny – oświadczył szef MSZ.

Obecnie dyskutujemy, czy zestrzeliwać rosyjskie rakiety manewrujące znajdujące się w waszej (tj. ukraińskiej – PAP) przestrzeni (powietrznej) z naszego terytorium, i jest to na obecnym etapie bardzo, bardzo kontrowersyjne. Nie ma co do tego zgody – powiedział szef polskiego MSZ rzekomemu Poroszence, dodając, że „oznaczałoby to przystąpienie do wojny”.

Na pytanie pranksterów – Władimira Kuzniecowa i Aleksieja Stoliarowa – o wysłanie polskiej armii na Ukrainę, Sikorski miał oświadczyć, że o ile możliwe jest prowadzenie szkolenia grup żołnierzy ukraińskich w Polsce, to „polscy żołnierze na Ukrainie – to niemożliwe”.

Na pytanie, czy Polska byłaby gotowa bronić Ukrainy, Sikorski stwierdził, że „jeśli front zacznie się załamywać, wszystko może się zmienić, ale w tej chwili nie mamy woli, by to zrobić”.

Szef MSZ tłumaczył Rosjanom m.in., że publiczne wspieranie pomysłu prezydenta Francji jest konieczne, aby „Putin się martwił”. Sikorski wyjawił także, że koncepcja dołączenia Ukrainy do NATO ma być „kartą przetargową w rozmowach z Rosją” oraz przyznał, że dołączenie Ukrainy do Unii Europejskiej jest nieopłacalne dla Brukseli.

W rozmowie pojawił się także m.in. wątek wysadzenia Nord Stream. – Wiemy, że Amerykanie wiedzieli o tym wcześniej i nie powstrzymali tego – powiedział szczerze Sikorski.

Do sprawy odniósł się rzecznik MSZ Paweł Wroński, wcześniej przez ponad trzy dekady dziennikarz związany z „Gazetą Wyborczą”. W rozmowie z PAP Wroński oznajmił, że w „sytuacji, gdy strona głównie rosyjska dysponuje deepfake’ami, każdy dziś może rozmawiać z każdym” i podkreślił, że generalnie nie komentuje tego typu zdarzeń.

Z kolei w rozmowie z „Onetem” określił nagranie jako „śmieciową propagandę” i dodał, że „można spreparować wszystko”. Ponadto Wroński bagatelizuje sprawę. „Na podstawie części wypowiedzi przytoczonych przez Onet rzecznik uważa, że Radosław Sikorski, jeśli wypowiedział te słowa, nie powiedział nic kontrowersyjnego” – czytamy na portalu.

Kuzniecow i Stoliarow, znani pod pseudonimami Wowan i Leksus, to rosyjscy komicy, którzy wprowadzają w błąd celebrytów i polityków, podszywając się pod różne znane postacie. Ofiarami ich żartu padli m.in. autorka książek o Harrym Potterze J.K. Rowling, brytyjski książę Harry, premier Kanady Justin Trudeau, premier Włoch Giorgia Meloni, ówczesna kanclerz Niemiec Angela Merkel, późniejsza wiceprezydent USA Kamala Harris, a także prezydent RP Andrzej Duda. W czerwcu, podając się za Poroszenkę, rozmawiali z byłym premierem, a ówczesnym szefem MSZ Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem.

Źródło:PAP/Onet

Najnowsze