Paryski Grand Palais i kilka muzeów stały się celem ataku hakerskiego. Zakrojony na szeroką skalę cyberatak dotyczył około czterdziestu muzeów, a władze mówią o „dużym rozmiarze tego zjawiska”.
Cyberatak objął całą Francję i miał miejsce w nocy z soboty na niedzielę 3 sierpnia. Był to podobno atak oprogramowania typu „ransomware”, czyli wprowadzeniu szkodliwego oprogramowania do bazy danych instytucji.
Dyrektor Grand Palais podniósł alarm po zaobserwowaniu nieprawidłowej aktywności w systemach komputerowych. Sprawa była o tyle pilna, że ten obiekt obsługuje także wydarzenia olimpiady w Paryżu. Uważa się, że celem hakerów był szantaż i wymuszenie okupu w kryptowalutach. Śledztwo prowadzi specjalna brygada żandarmerii ds. cyberprzestępczości. Krajowa Agencja ds. Bezpieczeństwa Systemów Informatycznych (ANSSI), która zarządza bezpieczeństwem informatycznym Igrzysk Olimpijskich, poinformowała, że ataki te nie miały wpływu na przebieg wydarzeń sportowych odbywających się w Grand Palais.
Cieniem nad bezpieczeństwem olimpiady kładzie się też zwykła przestępczość, a zwłaszcza kradzieże. Sekretarz stanu Sudanu Południowego padł np. ofiarą kradzieży w podparyskim Villejuif. Skradziono mu torbę zawierającą 35 000 dolarów i biżuterię. Swoją drogą, ciekawe skąd minister tak biednego kraju, bierze tak wysokie „kieszonkowe”, które nosi przy sobie?
Do kradzieży doszło także w niedzielę, 5 sierpnia w Villejuif. Sekretarza stan w ministerstwie Młodzieży i Sportu Sudanu Południowego stracił cenne rzeczy przy Avenue Louis Aragon koło hotelu Ibis Styles, w którym mieszka. Sprawa była podejrzana, bo minister twierdził, że na chwilę położył torbę na stole, ale obecny na miejscu personel hotelu niczego nie zauważył.
W torbie znajdowała się podobno suma 35 000 dolarów przeznaczona na… wydatki delegacji, a także biżuteria, telefon ofiary, jej paszport i przepustka upoważniająca do wejścia na zawody olimpijskie. Ostatnia geolokalizacja skradzionego telefonu znajdowała się w Massy (deprtament 91).
Wysłany na miejsce patrol policji znalazł torbę na ulicy, ukrytą za ciężarówką, ale już pustą. Sprawcy, w teorii zostali sfilmowani przez pięć hotelowych kamer monitorujących to miejsce, ale pozostają nieuchwytni. To jeden z wielu przypadków kradzieży na tej wielkiej imprezie. Kartę bankową w wiosce olimpijskiej stracił już działacz z Brazylii, a np. 29 lipca słowacka reprezentacja kolarstwa odkryła, że nie ma już w magazynie dużej części swojego wyposażenia.
Poza regionem paryskim, który jest jednak strzeżony przez tysiące policjantów, życie odbywa się jak na Francję „normalnie”. Tam problemem nie są kradzieże, ale np. porachunki. W Nantes: uzbrojony mężczyzna postanowił rozpędzić parkową imprezę i ranił sześć osób.
W miejscowym parku Dervallières „we wrażliwej dzielnicy” w ostatnią niedzielę około 200 osób świętowało urodziny 9-letniego chłopca na zorganizowanym na świeżym powietrzu grillu. Impreza najwidoczniej nie przypadła do gustu mężczyźnie, który pojawił się w parku z długą bronią i zaczął strzelać. Ranił die osoby, ale po wybuchu paniki, tłum zaczął się tratować i rannych zostało jeszcze czterech innych gości. Policja nikogo nie zatrzymała, ale podaje, że hałaśliwe grille są tu dość często przyczyną sąsiedzkich kłótni.
Profanacje kościołów, to też francuska rzeczywistość i tutaj w czasie olimpiady też nic się zmieniło. Doszło właśnie do nowego zbezczeszczenia świątyni, tym razem kościoła św. Piotra w Lège-Cap-Ferret w Żyrondzie.
Materiały religijne zostały rozrzucone na ziemię i zniszczone w niedzielę 4 sierpnia. Kościół Saint-Pierre został zdewastowany i w takim stanie zastał go kościelny, który przyszedł tam w niedzielę rano, by czynić przygotowanie do Mszy św.
W budynku wyłamano drzwi. Zniszczone i podpalone zostało tabernakulum. Stłuczonych „kilka przedmiotów kultu religijnego”. Kościół pozostaje zamknięty i czeka na ponowną konsekrację.
Gmina Lège-Cap-Ferret złożyła skargę na żandarmerii, która prowadzi śledztwo. Mer miasta Philippe de Gonneville powiedział, że jest „całkowicie zszokowany tym aktem wandalizmu i profanacji”. Ciekawe jaki wpływ na działania sprawców miała jednak np. „ceremonia otwarcia olimpiady”?
Z drugiej strony, podobne antykatolickie akty miały miejsce i wcześniej, niemal cyklicznie. 14 lipca w podobny sposób splądrowano i zbezczeszczono kościół Notre-Dame-du-Travail w 14. dzielnicy Paryża. Tam motywacja sprawców była jednak islamska. Na murze wypisano hasło: „Bękart Jezus, jeden Bóg Allah” i wbito nóż w szyję posągu NMP. Według danych MSW w 2023 roku odnotowano we Francji około „1000 aktów antychrześcijańskich”.
Źródło: Valeurs/ France Ouest/ France Bleu Gironde