Strona głównaWiadomościSportFrancuski piłkarz chwali przed wyborami… „różnorodność” społeczeństwa

Francuski piłkarz chwali przed wyborami… „różnorodność” społeczeństwa [VIDEO]

-

- Reklama -

„Różnorodność we Francji jest naszą siłą” – ogłosił piłkarz reprezentacji i gracz Liverpoolu Ibrahim Konaté przed wyborami do parlamentu. W przypadku piłki nożnej ma trochę racji, ale na tym dobrodziejstwa owej „różnorodności” raczej się kończą.

Agitacja wyborcza piłkarza to kolejny przykład przedwyborczej paniki i próby rzucenia wszystkich „antynarodowych” rąk na pokład. Obrońca „Trójkolorowych” zamiast treningu przed meczem z Belgią, zajął się 29 czerwca wygłaszaniem przesłania politycznego.

- Reklama -

Zapytany o wybory do parlamentu, których pierwsza tura zaplanowana jest na niedzielę i ewentualne dojście do władzy Zgromadzenia Narodowego, pochodzący z Mali piłkarz, stwierdził, że „martwi go to, co dzieje się we Francji”. Skrytykował polityków, którzy chcą „dzielić ludzi” i dodał, że „różnorodność we Francji jest naszą siłą”.

Wezwał, by „odrzucić uprzedzenia i stereotypy”, bo „różnorodność jest wspaniała i wszyscy są szczęśliwi, a reprezentacja Francji jest piękna”. Niestety, nie każdy młody przedstawiciel „różnorodności” jest piłkarzem zintegrowanym przez sport i pieniądze. „Stereotypy” z czegoś się wzięły…

Ibrahim Konaté apelował, by przestać podejmować tematy imigracji i islamu. Jego zdaniem kobiety w strojach islamskich korzystają po prostu z wolności i chociaż ludzie mogą mieć „złe doświadczenia” to „ trzeba wychodzić i poznawać ludzi, nie poprzez wygląd, kolor skóry, ale serce”.

Ibrahim Konaté i tak był dość oszczędny i poprzestał na taniej apologii „różnorodności”. W przypadku jego kolegów z reprezentacji – Kyliana Mbappé czy Marcusa Thurama, były już np. konkretne instrukcje wzywające do bojkotu wyborczego RN i głosowania przeciw „ekstremistom”. Marcus Thuram z Interu mówił wprost – „musimy walczyć, aby Zjednoczenie Narodowe nie przeszło”. Ponizej jeden z futbolowych „wychowawców narodu” w akcji na boisku:

Źródło: Le Figaro

Najnowsze