Temat „leczenia” nieletnich osób transpłciowych głęboko dzieli społeczeństwo amerykańskie. Teraz podjął go w poniedziałek Sąd Najwyższy. Ten ma zbadać konstytucyjność ustawy przyjętej przez konserwatywne władze stanu Tennessee, zatwierdzone już przez federalny sąd apelacyjny, które zabrania „tranzycji” nieletnim, w tym udostępniania im środków blokujących dojrzewanie, terapii hormonalnych i zabiegów chirurgicznych mających na celu „zmianę płci”.
Na drogę prawną wkroczyła rodzina nieletniego z tego stanu, który uważa, że jest płci przeciwnej, niż ego płeć biologiczna. Skargę wspierają organizacje LGBT i administracja prezydenta Joe Bidena.
Trafiła ona w końcu do Sądu Najwyższego, który ma stwierdzić konstytucyjność ustawy chroniącej nieletnich przed tego typu zabiegami medycznymi. Zdaniem skarżących jest to prawo o „dyskryminującym charakterze”.
Sąd wyda wyrok w terminie pomiędzy październikiem 2024 r. a lipcem 2025 r. i zbada, czy ustawa z Tennessee „narusza zapis Czternastej Poprawki do Konstytucji o równej ochronie obywateli. Obrońcy tego prawa wskazują na „nieodwracalne skutki” tego typu „leczenia” zaburzeń tożsamości płciowej.
Stan Tennessee wskazuje też na „eksplozję diagnoz dysforii płciowej”, która jest podyktowana często modą, niedojrzałością nieletnich, czy propagandą lobby LGBT, która dociera obecnie do dzieci.
Inne postępowanie dotyczy podobnej ustawy w stanie Idaho. W tym przypadku Sąd Najwyższy w kwietniu tego roku uznał jej tymczasową „konstytucyjność” i zezwolił na wejście w życie ustawy do czasu wydania orzeczenia co do istoty sprawy.
W sumie ponad dwadzieścia stanów amerykańskich przyjęło ustawodawstwo w tym zakresie. Prawo stanu Idaho grozi wszczęciem postępowania karnego wobec pracowników służby zdrowia, którzy podadzą nieletnim blokery dojrzewania, hormony, czy dokonają na nich zabiegów chirurgicznych.
Źródło: France Info