Strona głównaWiadomościŚwiatPrzedterminowe wybory. Macron zagrał "pokerowo"

Przedterminowe wybory. Macron zagrał „pokerowo”

-

- Reklama -

Według pierwszych badań, 54% Francuzów jest za przedterminowym rozwiązaniem Zgromadzenia Narodowego. Takie wyniki przynosi sondaż Ifop-Fiducial dla Le Figaro, LCI i Sud Radio. Decyzję o rozwiązaniu parlamentu podjął Emmanuel Macron zaraz po ogłoszeniu wygranej w wyborach do PE prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN).

Według sondażu Ifop-Fiducial większość Francuzów (54%) popiera decyzję podjętą przez Emmanuela Macrona. Jeśli chodzi o wyborców partii Marine Le Pen i Rekonkwisty Erica Zemmoura przyspieszone wybory popiera aż 83% z nich. „Za” jest jednak tylko 8% zwolenników obozu samego Macrona, co wskazuje, że prezydent zaskoczył także polityków go wspierających.

- Reklama -

Ciekawostką jest, że za wyborami już teraz, opowiada się aż 72% wyborców skrajnie lewicowej partii Zbuntowana Francja (LFI). To partia i elektorat rownie krytyczny wobec Macrona, jak i partia narodowa. Jednak deputowani LFI są raczej przerażeni. Obecnie notowania partii Melenchona dołują i zapewne straci ona wielu deputowanych.

Za rozwiązaniem zaproponowanym przez prezydenta jest też 39% wyborców socjalistów i 38% partii Zielonych 5EELV). Decyzja podoba się też 35% wyborców centroprawicowej Partii Republikańskiej. Przypomnijmy, że Macron zostawił bardzo mało czasu na kampanię i wyznaczył datę I tury na 30 czerwca, a II na 7 lipca.

Oznacza to, że partie, które wypadły słabo w wyborach do PE, nie będą miały czasu się odbudować. Niektóre z nich mogą też mieć problemy finansowe, bo przeznaczyły już sporo środków na kampanię do PE.

Macron zagrał „pokerowo”, ale przypomnijmy, że wybory we Francji są właściwie jednomandatowe i trzeba zdobyć w II turze przy dogrywce dwóch kandydatów ponad 50%, a po drugie, nawet wygrana RN, w systemie prezydenckim Republiki, daje Macronowi narzędzia do paraliżu działań kohabitacyjnego rządu. Ryzyko nie jest więc aż tak duże, a sam obóz prezydenta w tej chwili i tak nie ma w parlamencie większości.

Źródło: Le Figaro

Najnowsze