W Moskwie odbywa się dzisiaj, jak co roku 9 maja, tzw. parada zwycięstwa, upamiętniająca 79. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Prezydent Rosji Władimir Putin wygłosił przy tej okazji specjalne przemówienie. Nie zabrakło nawiązania do wojny na Ukrainie.
9 maja w Rosji, jak co roku, obchodzony jest tzw. Dzień Zwycięstwa. Z tej okazji w całym kraju odbywają się parady wojskowe, koncerty oraz marsze. Główne uroczystości mają miejsce na Placu Czerwonym w Moskwie, gdzie Putin wygłosił zwyczajowe przemówienie.
Prezydent Rosji na początku swojego stwierdził, że kraje zachodnie „wspierają siły, które jednoznacznie odnoszą się do »przegranej strony w Wielkiej Wojny Ojczyźnianej«”, czyli II Wojnie Światowej. – Odwet i kpina z historii. Usprawiedliwianie nazizmu to część ogólnej polityki elit Zachodu – powiedział Putin.
– Dzisiaj widzimy, jak próbują zniekształcić prawdę o drugiej wojnie światowej. Przeszkadza to tym, którzy są przyzwyczajeni do budowania swojej zasadniczo kolonialnej polityki na hipokryzji i kłamstwach. Burzą pomniki prawdy walczącym z nazizmem, umieszczają zdrajców na cokołach, wykreślają pamięć o bohaterstwie i szlachetności żołnierzy – podkreślił.
W narracji Putina to „Zachód próbuje wzniecać konflikty na świecie, wrogość między etniczną i ograniczać suwerenne centra rozwoju”. – Odrzucamy roszczenia o wyłączność ze strony jakiegokolwiek państwa lub sojuszu. Wiemy, do czego prowadzi wygórowana ambicja – powiedział prezydent Rosji. Putin zapowiedział też, iż „Rosja zrobi wszystko, aby zapobiec globalnemu konfliktowi”.
Prezydent Rosji odniósł się także do trwającej wojny na Ukrainie, którą oczywiście nazywa „specjalną operacją wojskową”. – Wszyscy jej uczestnicy, którzy są na pierwszej linii frontu, na linii kontaktu bojowego, są naszymi bohaterami. Kłaniamy się waszej wytrwałości i poświęceniu – powiedział.