Biskup pomocniczy archidiecezji lwowskiej Edward Kawa w rozmowie z portalem Catolico powiedział, że katolicy muszą być duchowo gotowi na wypadek wojny.
– Oby atak na NATO nigdy nie nastąpił, ale katolik już dzisiaj musi być na froncie wojny duchowej, w której nie ma miejsca na obojętność – powiedział kapłan w wywiadzie.
– Żeby zrobić ten wywiad, musiałem jechać poza miasto, żeby złapać zasięg internetu. Wcześniej był alarm bombowy. To się przeżywa najmocniej zwłaszcza w nocy. Od 24 lutego przed dwoma latami, jesteśmy codziennie atakowani. Żyjemy w permanentnym stresie, ale staram się wykorzystywać te momenty – zwłaszcza w mroku – na modlitwę i czuwanie. To swego rodzaju Triduum Paschalne – powiedział bp Kawa.
Biskup został zapytany o to, jak radzić sobie ze świadomością, że czołgi, które rosyjski agresor wysyła na wojnie, są święcone przez prawosławnych kapłanów.
– Szczerze mówiąc, nie umiem przyjąć do siebie rzeczywistości, w której Rosja – uważająca się za „obrońców chrześcijaństwa” – dokonuje takich zbrodni. Żeby to pojąć, trzeba zrozumieć, jak oni interpretują chrześcijaństwo, a jak my – odpowiedział duchowny.
– To jest jakaś iluzja wiary. Rosja boryka się dzisiaj z prawdziwym pogaństwem. Nie sądząc poszczególnych ludzi i ich sumień, bo nie mam do tego prawa, ale muszę powiedzieć, że w Rosji zapanowała jakaś zbiorowa katastrofa moralna. Prawdziwy chrześcijanin nigdy nie podniesie ręki na swego brata – dodał.
Bp Kawa broni Franciszka
Papież Franciszek przez swoje wypowiedzi dostał łatkę prorosyjskiego. Bp Kawa broni jednak przywódcy katolików.
– Wiele osób pyta mnie o Ojca Świętego. Mówię im, że mi też jest przykro, też mnie to boli – wyznaje.
– Po fragmencie wywiadu papieża, w którym wypowiedział słowa o odwadze do poddania się, jeden z księży, który akurat był na wschodzie i jeździł po linii frontu w samochodzie dostawczym, który przerobił na mobilną kaplicę, wysłał mi SMS-a. „Ojcze biskupie, co mam z tym zrobić? Jestem w Chersoniu, jest ostrzał artyleryjski, szukam ratunku, a papież mówi o wywieszeniu białej flagi. To mnie zbiło z nóg, nie mogę sobie poradzić. Co mam zrobić, proszę o słowo pasterskie“. Odpisałem mu „Agnus vincet”, czyli „Baranek zwycięży” – powiedział.
Jak miłować wroga, który nie jest abstrakcyjny?
Nauka chrześcijańska nakazuje miłować nieprzyjaciół. Bp Kawa został zapytany o to, jak to robić, gdy nieprzyjaciel nie jest tylko abstrakcyjny.
– To koszmarnie trudne – wyznał kapłan.
Bp Kawa: Katolik musi być gotowy na wojnę
Kapłan został zapytany o to, jak katolik może w ogóle przygotować się na wojnę. – Wielu polityków, zamiast spokojnie przygotowywać się na wypadek konfliktu, wprowadza do swojej retoryki paraliżujący strach, niepokój, niepewność i nieufność wobec drugiego człowieka. Myślę, że wielkim zadaniem Kościoła oraz ludzi wiary, jest w tej sytuacji pokazać, że nie możemy dać się zastraszyć – mówi biskup.
– Oby atak na NATO nigdy nie nastąpił, ale katolik już dzisiaj musi być na froncie wojny duchowej, w której nie ma miejsca na obojętność – dodaje.