Św. Jan Paweł II okazuje się być znakomitym egzorcystą. Znane są trzy przypadki, kiedy papież osobiście stawił, czoła szatanowi i z nim wygrał. Najbardziej znany miał miejsce w 1982 roku, kiedy to Jan Paweł II odprawił egzorcyzmy nad opętaną kobietą podczas audiencji.
19 lat temu – 2 kwietnia 2005 r. o godz. 21.37 w wigilię Niedzieli Bożego Miłosierdzia zmarł w Watykanie Jan Paweł II. Miał 84 lata. Jego pontyfikat trwał 26 lat. Już podczas uroczystości pogrzebowych – 8 kwietnia 2005 r., wierni wołali „Santo subito” (Święty natychmiast). Beatyfikacji Jana Pawła II dokonał 1 maja 2011 r. papież Benedykt XVI, a kanonizacji – 27 kwietnia 2014 r. papież Franciszek.
„Papież trzykrotnie dokonywał egzorcyzmów”
Trzy razy w historii pontyfikatu Jan Paweł II sam sprawował egzorcyzmy. Jeden z nich wydarzył się w Watykanie w pierwszych latach pontyfikatu. Biskup Ottorino Pietro Alberti ze Spoleto wziął pod ramię kobietę i wspólnie z jej proboszczem, księdzem Baldino, wprowadził ją do pokoju papieskiego. Opętana 22-letnia Francesca, mieszkanka Umbrii, stawiała ogromny opór. Jak twierdzą księżą egzorcyści miał to być wyjątkowo trudny przypadek.
Ani Alberti ani żaden inny egzorcysta w jego diecezji nie mógł sobie dać rady z tym demonem. O tym egzorcyzmie na łamach dziennika La Stampa opowiedział najsłynniejszy włoski egzorcysta ksiądz Gabriele Amorth:
„Z tego, co wiem, papież trzykrotnie dokonywał egzorcyzmów. Najbardziej znany jest zabieg egzorcyzmów dokonanych przez niego w 1982 r. w Watykanie. Widzieliśmy tę młodą dziewczynę, która rzucała się na ziemi. Czegoś takiego w Watykanie nigdy nie widziano”.
– Jan Paweł II wszedł do pokoju. Kobieta natychmiast rzuciła się na ziemię i zaczęła wrzeszczeć. Tarzała się po podłodze i krzyczała, krzyczała tak głośno, że słychać to było w pobliskich pomieszczeniach – relacjonował.
Dalej ksiądz opowiada, że polski papież otworzył rytuał egzorcyzmów i zaczął się modlić. Minuta, dwie, trzy. Wrzask nie ustawał. Francesca przewracała się z boku na bok, kręciła się, nieprawdopodobnie głośno krzyczała, z wysiłku wydawało się, że za chwilę oczy wyskoczą jej z orbit.
W pewnym momencie nasz papież miał powiedzieć: „jutro odprawię za ciebie Mszę”. Wtedy niespodziewanie kobieta znieruchomiała, usiadła na podłodze i spojrzała na Ojca Świętego.
Jak opisuje egzorcysta, zmaltretowana i zmęczona kobieta miała w tym momencie zupełnie inny wzrok niż przed chwilą. Jej oczy patrzyły rozumnie, była w nich jakaś pogoda i spokój. Nie jak wcześniej nienawiść i agresja. Potem wstała.
– Co się stało? – zapytała, powodując zdumienie i radość wśród obecnych na sali księży. – Francesca, wróciłaś, odzyskaliśmy cię! – krzyknął ze szczęścia proboszcz Baldino.
– Modlitwy Ojca Świętego uwolniły cię od demona. Jan Paweł II przyglądał się jej uważnie. Pierwszy raz widzę coś podobnego, to prawdziwa scena biblijna – powiedział rozradowany ksiądz.
Kolejny egzorcyzm z udziałem polskiego papieża miał miejsce na Placu św. Piotra. Jan Paweł II przejeżdżał swoim papamobile wśród wiernych. Nagle doszło do niespodziewanej sytuacji. Jedna kobieta w tłumie zaczęła bluźnić i wyrywać się o wiele silniejszym strażnikom. Papież widząc co się dzieje rozkazał zatrzymać samochód.
Wysiadł z papamobilu i zaczął się nad nią modlić. A ona krzyczała: „Idź sobie, pokrzywiony, przeklęty staruchu!”. W pewnej chwili, gdy on wciąż się modlił, jej głos zaczął cichnąć, wreszcie zabrzmiał jak lament: „Przecież wiesz, że wobec ciebie nic nie mogę, jesteś zbyt mocny”.
Wreszcie dziewczyna zamilkła i opadła z sił, a jej wzrok stał się łagodny i spokojny. Wtedy papież pogłaskał ją i pobłogosławił.