Wydawca portalu nczas.info i autor książki „Kampania Konfederacji 23. Brudna prawda” Radosław Piwowarczyk był gościem Dominika Cwikły na antenie wRealu24. Wskazał, że protest rolników przeciwko Europejskiemu Zielonemu Ładowi jest słuszny i jeśli się nie powiedzie, zielone wariactwa uderzą w nas wszystkich.
Jednym z tematów rozmowy był protesty rolników. Prowadzący przywołał przykład „prezentu”, jaki rolnicy zostawili przed biurem europosła KO Krzysztofa Brejzy.
Przypomnijmy, że niedzielę 24 marca popołudniu rolnicy w Inowrocławiu, przed biurem europosła KO, zostawili skrzynkę z obornikiem. Jak mówili, jest to pierwsze ostrzeżenie. Dodali, że w razie braku reakcji europosła z Inowrocławia na ich postulaty wrócą w to miejsce z większą ilością obornika – z jego tonami.
Rolnicy pod biurem europosła KO. Zostawili „prezent”. To dopiero początek [VIDEO]
– Zapowiedziano, że będą robić tego typu akcje zamiast blokowania dróg i że jeśli nie poskutkuje, to będzie tego więcej. Czy to jest dobra taktyka? – pytał Cwikła.
– Czy politycy mogą się przestraszyć takiej formy, czy to wykorzystają właśnie do tego, że to jest terroryzowanie polityków, terroryzowanie elit i trzeba ich całkowicie spacyfikować? – dodał prowadzący.
– To, co powiedziałeś, wzajemnie się nie wyklucza, tylko wręcz uzupełnia – stwierdził Piwowarczyk. Zdaniem redaktora, „dlatego że (politycy) poczują się zagrożeni, to będzie budowana taka narracja”. Przypomniał incydent przed domem rodziców Szymona Hołowni.
– Wydaje mi się to forma o wiele bardziej słuszna, jeżeli to są takie pokojowe formy sprzeciwu obywatelskiego, czyli właśnie jakaś (rozsypana) gnojówka, gdzie nikomu się żadna krzywda nie dzieje i żadne akty przemocy nie występują – wskazał.
Jak mówił, jest zwolennikiem protestów przed domami czy biurami „osób, które faktycznie za to odpowiadają, a nie jest to utrudnianie życia wszystkim mieszkańcom, tak jak ma to miejsce w przypadku blokowania dróg”.
Piwowarczyk wskazał, że protest rolników jest słuszny i należy go wspierać, „nawet jeżeli nie zgadzamy się ze wszystkimi hasłami”. – Ja nie ze wszystkim bym się zgodził (…), niektóre hasła są dość socjalne, natomiast główny motyw tych protestów, czyli sprzeciw wobec Zielonego Ładu, wobec klimatycznego szaleństwa wariatów z Unii Europejskiej, to jest coś, co powinniśmy wspierać – stwierdził.
– Jeżeli tego nie powstrzymamy, to nas ostatecznie wykończy. W nowym numerze tygodnika „Najwyższy Czas!” mamy dwa teksty (…) wyliczenia, według których będzie nas to kosztować 34 tysiące złotych (na głowę – przyp. red.) rocznie – dodał.
Wydawca portalu nczas.info wskazał, że biedniejsi będą musieli wydać więcej, bo „mieszkają w gorszym domu, dłużej nieremontowanym”, a dostosowanie go do nowych wymogów „będzie dużo bardziej kosztowne niż domu, który ma np. 6-7 lat, ale też już nie spełnia tych wyśrubowanych wymogów”.
– W tym kontekście powinniśmy wspierać protest rolników, bo oni protestują przeciwko temu Zielonemu Ładowi w rolnictwie, natomiast oni poszli po prostu na pierwszy ogień, a dalej się ten walec klimatycznego szaleństwa nie zatrzymuje i na tym pierwszym kroku będzie to łatwiej zatrzymać, a z każdym kolejnym krokiem, jeżeli pierwsza grupa ulegnie (…), to będzie to coraz cięższe – wskazał.
Piwowarczyk przestrzegł rolników przed „jakimiś zgniłymi kompromisami, jakimiś fałszywymi porozumieniami”.
– Zazwyczaj wówczas bywa tak, że obecnie się z najbardziej radykalnych pomysłów wycofujemy, na razie wprowadzamy tylko trochę, ale jeżeli już damy palec, to za chwilę jest wprowadzenie z powrotem tych bardziej restrykcyjnych przepisów, albo w innej formie, albo czymś przykrytych (…) z całą pewnością to wróci, jeżeli teraz rolnicy pójdą na jakieś porozumienie i zgodzą się np., że Zielony Ład tak, ale bez tych najbardziej radykalnych postulatów – wskazał.
– Wtedy sprzeciw będzie o tyle cięższy, że już ten pierwszy krok zostanie wykonany, już pierwsze pęknięcie w tamie powstanie, już łatwiej będzie, żeby nas to unijne szaleństwo zalewało – podsumował Piwowarczyk.