Strona głównaOpinieMichalkiewicz: "Rosjanie to Putinowi pamiętają"

Michalkiewicz: „Rosjanie to Putinowi pamiętają” [VIDEO]

-

- Reklama -

W najnowszej rozmowie z „Najwyższym Czasem!” Stanisław Michalkiewicz skomentował wyniki wyborów w Rosji. Przypomniał, dlaczego Władimir Putin jest popularny wśród swoich „poddanych”.

Mówiąc o wynikach wyborów prezydenckich w Rosji, Stanisław Michalkiewicz ironizował, że „jest zaskoczony”. Przypomnijmy, że władze ogłosiły, iż Putin zdobył w wyborach prezydenckich ponad 87 proc. głosów.

- Reklama -

– Po namyśle to zaskoczenie mija, bo Rosja właściwie odnajduje w systemie monarchicznym, maskowanym z lekka pozorami tej demokratycznej p****grafii, swoją tożsamość – ocenił.

Jak mówił, „w Rosji bardzo krótko demokracja panowała, ale to był eksperyment nieudany”. – Znacznie bardziej skuteczne z punktu widzenia rosyjskich interesów państwowych, były systemy monarchiczne – wskazał.

Michalkiewicz przypomniał opinię „wybitnego rosyjskiego męża stanu” Sergiusza Witte. – On był zwolennikiem samodzierżawia, nie miał żadnych złudzeń, co do przesądów demokratycznych – dodał.

– Rosjanie chyba to rozumieją i dobrze się w tym czują, w związku z tym trudno zrozumieć te wszystkie ubolewania judenratu „Gazety Wyborczej”, który nie wiem czego się spodziewał – wskazał.

Publicysta wyjaśnił też, skąd bierze się popularność Putina w Rosji. Przypomniał okres „jelcynowskiej smuty”, kiedy „Jerzy Soros przy pomocy żydów tamtejszych (…) po prostu przejęli Rosję w arendę”.

Michalkiewicz stwierdził, że Soros „owinął sobie Rosję wokół palca” i przez założoną fundację „kontrolował gospodarkę rosyjską”. – Rezultat był taki, że nie było pieniędzy na wypłacanie emerytur, w ogóle na nic nie było pieniędzy, ludzie zaczęli sadzić kartofle między blokowiskami – przypomniał.

– No i w tym momencie na widownię wkracza Putin, który był też taką kreaturą oligarchów żydowskich. On ich przechytrzył – dodał.

– Nowego figuranta sobie wybrali w osobie Putina, ale ten ich przechytrzył. Do tej fundacji Sorosa podsyłał agentów swoich, jak to KGB-ista i kiedy nie było tam ani jednego już normalnego człowieka, to pewnej nocy nieznani sprawcy skradli twarde dyski z komputerów tej fundacji – dodał.

– Następnego dnia całe społeczeństwo otwarte leżało z rozłożonymi nogami przed Putinem na biurku. Bierezowski i Krusiński zrozumieli, że nie jest bezpiecznie i czmychnęli za granicę, a Chodorkowski nie zdążył i zaczął się odgrażać – przypłacił to 10 latami kolonii karnej – wskazał.

– Na Cyprze ulokowali się wszyscy ci grandziarze żydowscy (…) i tam ich odwiedzili wysłannicy Putina. Jak się ma lufę pistoletu w ustach, to trzeba mówić krótko i na temat. Każdemu z nich takie pytanie zadali: ile ukradłeś? „A no tyle i tyle”. Aha, to zostaw sobie tak trochę, żebyś miał na papierosy, ale reszta ma wrócić do Rosji, bo jak nie, to, popatrz, znaleźliśmy ciebie tutaj i wszędzie cię znajdziemy, tak że nawet nie myśl o tym – dodał.

Jak dodał, „nagle się okazało, że są pieniądze na wypłaty emerytur itd.”. – I Rosjanie to Putinowi pamiętają – skwitował Michalkiewicz.

Najnowsze