Strona głównaWiadomościPolskaDziambor tłumaczy się z pracy w państwowej spółce. "Stoi za tym raczej...

Dziambor tłumaczy się z pracy w państwowej spółce. „Stoi za tym raczej zbiór kompetencji” [VIDEO]

-

- Reklama -

Artur Dziambor był gościem Marcina Fijołka w „Poranku Siódma9”, gdzie odniósł się między innymi do dwóch głośnych zdarzeń z jego udziałem, jakie miały miejsce w ostatnich dniach.

Pierwszego dnia marca dziennikarz Marcin Dobski opublikował informację, że „Dziambor wykłada zarządzanie na Collegium Humanum”. „Ludzie mówią, że zaczął uczyć gdy nie wszedł do Sejmu z list Trzeciej Drogi” – dodał.

- Reklama -

Tego samego dnia ukazała się informacja o tym, że Dziambor został zatrudniony w Porcie Gdańsk. Polityk został dyrektorem Departamentu Marketingu i Komunikacji w tej państwowej spółce. Kilka dni później, w poniedziałek 4 marca, na profilu partii Wolnościowcy poinformowano, że jej zarząd „po przeanalizowaniu sytuacji, w jakiej znalazła się partia, uznał jednogłośnie, że nie jest ona już w stanie realizować zakładanych celów i w związku z tym zostanie ona rozwiązana”.

Redaktor zapytał byłego posła, czy „nie stoi za tym po prostu Trzecia Droga i polityczne układy w tle?”. – Nie, stoi za tym raczej zbiór kompetencji, które mam, o których świat nie wie, bo ja niekoniecznie chciałem, żeby wiedział – stwierdził Dziambor.

– Ja jestem magistrem zarządzania i marketingu i doktorat mam z marketingu politycznego, który jest tym samym właściwie, co marketing zwykły, tylko na innych polach, więc myślę, że jeżeli chodzi o to, to nie powinno być żadnych wątpliwości – wskazał.

– Oczywiście wątpliwości są, dlatego że ja jestem jakoś tam aktywny w polityce (…) i założenie święte jest takie, że politykowi nie wolno robić niczego innego, poza polityką, więc tutaj niestety sorry, ale tak to nie działa. Jestem wykładowcą, również na Collegium Humanum i również na Collegium Humanum wykładam marketing, zarządzanie, kreowanie wizerunku, PR i wszystkie tego typu rzeczy, także jestem dokładnie tam, gdzie powinienem być – stwierdził.

– A w Porcie nie trafiłem do działu projektowania statków, o czym pojęcia nie mam, tylko właśnie do działu marketingu, o czym uważam, że pojęcie mam i wszystkie możliwe dyplomy naukowe związane z tym też mam – dodał.

Czytaj także: Dziambor na państwowym garnuszku. Michalkiewicz: „To lepiej niż użerać się z matołami w szkole” [VIDEO]

Redaktor przytomnie zauważył, że polityk po wypadnięciu z Sejmu nie musi być na bezrobociu, ale „może wolny rynek powinien to wszystko zweryfikować, a nie spółki jakoś od polityków zależne”. – No tak, tylko wolny rynek polega też na tym, że się po prostu wysyła CV w różne miejsce i czeka się na szczęście (…). Ja generalnie wiązałem swoją przyszłość z pracą na uczelni i zamierzam tę pracę kontynuować, nie rezygnuję z niczego i rozwijam to dalej – oświadczył Dziambor.

– Jestem zdziwiony o tyle, że moja praca była omawiana przez jeden dzień przez wielu. Nie było to wygodne, przede wszystkim nie było to wygodne dla samej firmy – skwitował Dziambor.

Najnowsze