Krzysztof Bosak gościł w Radiu RMF FM, gdzie w rozmowie z Robertem Mazurkiem komentował wyborcze scenariusze i zapowiadał, co w nowej kadencji Sejmu zrobi Konfederacja.
W Konfederacji panuje spore rozczarowanie wynikiem wyborczym. Z jednej strony na środowiska wolnościowców, narodowców i konserwatystów zagłosowało nieco ponad 1,5 mln Polaków, co oznacza wzrost ok. 300 tys. w stosunku do wyborów sprzed czterech lat. Konfederacja wprowadzi więcej posłów – 18, czyli o 63 proc. więcej niż w 2019 roku.
Z drugiej strony poparcie w skali ogólnopolskiej, przy wysokiej frekwencji, wyniosło 7,16 proc., a oczekiwania w środowisku były o wiele większe. Nie ziścił się także scenariusz, w którym to Konfederacja rozdawałaby karty, bo bez niej nikt nie byłby w stanie utworzyć rządu.
Bosak o wyniku wyborów. Komentuje słowa Sośnierza i Korwin-Mikkego
W niedzielę wyborczą rozczarowany wynikiem Konfederacji był Dobromir Sośnierz. Jak podkreślał, jego ugrupowanie popełniło sporo błędów w kampanii wyborczej, ale nie potrafi zrozumieć, dlaczego tylu Polaków wciąż popiera PiS i PO.
– Co to ludzie nie pamiętają, co się działo przez ostatnie cztery lata? Jak wszyscy razem głosowali za podwyższaniem mandatów, wszyscy razem te głupie historie covidowe przyklepywali PiS-owi? Nie pamiętacie ludzie, jak oni wam kazali w maskach popierniczać po dworze? To wszyscy robili razem (…) Kazali się przymusowo szczepić, chcieli odbierać prawa obywatelskie, zamykali gospodarkę, robili to wszyscy. Jeśli wyborcy mają taką krótką pamięć, to będą musieli powtarzać te lekcje – mówił w Polsat News rozgoryczony Sośnierz.
O tę wypowiedź Robert Mazurek zapytał Krzysztofa Bosaka. – Gorycz przebija przez tę wypowiedź Dobromira. Myślę, że wiele osób tę gorycz czuje. Wyborcy z różnych ograniczeń praw obywatelskich, jakich doznali w trakcie pandemii, nie wyciągnęli wniosków. Pozostaje wyciągnąć z tego wnioski. Widać, po prostu tego typu ograniczenia dla dużej części odbiorców są zwyczajnie akceptowalne. Szkoda tylko tych przedsiębiorstw, które zostały zniszczone przez lockdowny – odpowiedział współprzewodniczący Konfederacji.
Bosak pytany był także o inną wypowiedź polityka Konfederacji, Janusza Korwin-Mikkego. W trakcie wieczoru wyborczego nestor polskich wolnościowców stwierdził, że słaby wynik to m.in. efekt „schowania” jego i Brauna na finiszu kampanii.
Z taką oceną sytuacji absolutnie nie zgadza się Bosak. – Gdyby pan Janusz był (dłużej) ukryty, to mielibyśmy lepszy wynik. Jego komentarze były szeroko obecne i zaszkodziły nam na finiszu kampanii. Odstraszyły wielu wyborców, zupełnie niepotrzebnie.
Skomentował też indywidualny wynik Korwin-Mikkego w okręgu podwarszawskim. Polityk, choć startował jako „jedynka”, zajął dopiero trzecie miejsce spośród wszystkich kandydatów Konfederacji.
– To jest czerwona kartka. Jest coś w tym symbolicznego, że po negatywnych wypowiedziach o kobietach, kobieta przeskakuje go, jeśli chodzi o wynik wyborczy – powiedział Bosak, odnosząc się do tego, że najlepszy wynik osiągnęła jego żona Karina i to ona zostanie posłem z tego okręgu.
– Myślę, że pora wyciągnąć z tego wnioski. Można też powiedzieć, że nasi wyborcy wyciągnęli wnioski za samego pana Janusza – podsumował wątek Bosak.
?@krzysztofbosak w #RozmowaRMF: Wyborcy pokazali @JkmMikke czerwoną kartkę. Gdyby nie on, mielibyśmy więcej głosów @RMF24pl pic.twitter.com/StH1slGQCv
— RozmowaRMF (@Rozmowa_RMF) October 17, 2023
Czy Konfederacja będzie popierać PiS albo PO?
W słabym wyniku Konfederacji Bosak starał się dopatrywać pozytywów. Wskazał m.in., że Konfederacja zyskała posłów, a Lewica straciła niemal połowę. – To jest mały krok do przodu, ale ten wynik jest znacznie poniżej oczekiwań – przyznał.
Polityka Konfederacji pytano także o to, jaką postawę przyjmie prawicowe ugrupowanie w kolejnej kadencji Sejmu. Bosak jasno zadeklarował, że Konfederacja nie wejdzie w koalicję ani z PiS-em, ani z PO. – Słowa dotrzymamy – zapewnił.
Dodał jednak, że to nie oznacza, iż czasami Konfederacja nie zagłosuje razem z którąś z dużych partii politycznych. – Jeżeli chodzi o głosowanie w Sejmie nad konkretnymi projektami, będziemy głosować zgodnie z interesem publicznym – wskazał.
Jako przykład podał, że Konfederacja jest skłonna razem z PO odpolitycznić media publiczne, ale czy dojdzie to wspólnego głosowania, wiele zależy od finalnego projektu. Głosy Konfederacji mogą być potrzebni totalny do odrzucenia ewentualnego prezydenckiego weta.
– Jeżeli będziemy mieć projekt ustawy, który odpartyjnienie gwarantuje, to go poprzemy, a jeżeli będziemy mieli projekt o przejęciu partyjnym mediów przez inną partię, to pewnie nie poprzemy – mówił.
A jaki jest pomysł Bosaka na odpartyjnienie mediów publicznych? – Da się to zrobić tylko poprzez decentralizację redakcyjną w TVP. Tam jest w tej chwili jeden sternik – niezależnie czy on się nazywa szef TAI czy prezes, to po prostu jest jeden zarządca propagandy. Natomiast żeby był pluralizm, potrzebne jest, żeby każdy program miał swój zespół dziennikarski, który ma autonomię. Plus trzeba zagwarantować pluralizm przy pokazywaniu wszystkich opcji – proponuje Bosak.
Ci posłowie Konfederacji stracą mandat. Znane nazwiska poza parlamentem