Poseł Konfederacji Michał Wawer starł się na antenie TVP Info z przedstawicielką Koalicji Obywatelskiej Karoliną Pawliczak. Do spięcia doszło w programie „Forum”.
– Uważam, że w kontekście tego, że faktycznie zagrożenie wygrania wyborów przez Donalda Trumpa może nastąpić, to my dzisiaj musimy tutaj w Europie czuć się bezpieczni. Mam nadzieję (…), że śmierć Nawalnego będzie też takim symbolem, że republikanie może w tym momencie też coś zrozumieją, bo to jest bardzo niebezpieczne i chyba po raz pierwszy tak bardzo spoglądamy na Stany Zjednoczone, właśnie w aspekcie wyborów prezydenckich – twierdziła Pawliczak.
– Pani poseł, to jest zaklinanie rzeczywistości. To pokazuje, że i pan premier Tusk, i Platforma Obywatelska, wy (…) rozczarowaliście się na Ameryce i teraz szukacie sposobu, żeby znaleźć sobie jakiegoś innego dobrego wujka, który zadba o bezpieczeństwo Polski, kiedy jedyną metodą jest to, żeby Polska sama zadbała o swoje bezpieczeństwo – odparł Wawer.
– Z kim wy chcecie budować w Europie ten parasol bezpieczeństwa ochronnego? Z Francją, która dużo większe interesy militarne ma w Afryce niż na wschodniej flance NATO i jakoś nigdy do tej pory nie przykładała żadnej wagi do budowania bezpieczeństwa tu, w naszym regionie? Z Niemcami, które w ogóle nie inwestują pieniędzy w zbrojenia i na początku wojny na Ukrainie wysłali hełmy, żeby wspomóc ukraiński wysiłek wojenny? – pytał poseł Konfederacji.
Wawer chciał kontynuować, jednak został zakrzyczany przez prowadzącego i panią poseł. – Proszę mi się pozwolić wypowiedzieć – doszedł w końcu do głosu. – Z Unią Europejską, która pokazała, że jest strukturą niezdolną do załatwiania najprostszych spraw, pokazała, że nie potrafi sobie poradzić z dystrybucją środków w czasie pandemii, pokazała, że nie potrafi sobie teraz poradzić ze strajkami rolników, jest po prostu gigantyczną, oligarchiczną strukturą, która sypie się w środku, a teraz chce sobie dobrać całą, ogromną dziedzinę kompetencji i zacząć – nagle tutaj ktoś wychodzi i mówi, że UE lepiej się zajmie obronnością niż NATO czy same państwa członkowskie Unii Europejskiej, inwestujące w swoją obronność? – dodał.
– Żeby Unia Europejska zajęła się obronnością, to musiałaby się głęboko zreformować i to musiałoby zająć dziesiątki lat, żebyśmy doszli do tego punktu. Na dzień dzisiejszy, jeżeli Polska chce się czuć bezpiecznie, to musi inwestować w swoje własne zbrojenia i my to usłyszeliśmy od kanclerza Scholza (…). Tam padło znamienne zdanie, że zdaniem kanclerza Scholza, Rosja się zmieniła. To pokazuje, że Niemcy żyją cały czas w alternatywnej rzeczywistości – ocenił polityk Konfederacji.
– Rosja się nie zmieniła. Rosja zawsze była taka, jaką my ją widzimy teraz, ale Niemcy uważają, że ich wcześniejsza postawa wobec Rosji była słuszna, dobra i wszystko w porządku, teraz Rosja doznała jakiegoś zaćmienia umysłowego, ale kiedy wojna na Ukrainie się skończy, to możemy być pewni, że Niemcy bardzo szybko wrócą do tego podejścia: nie, nie, z Rosją się na pewno da dogadać, to są rozsądni ludzie, ktoś tam zastąpi Putina i to będzie nowy bohater narodowy Niemiec, a my zostaniemy, za przeproszeniem, z ręką w nocniku polityki bezpieczeństwa, licząc na to, że Niemcy zapewnią jakąkolwiek obronę – dodał.
– Co prawda nie ma tutaj przedstawiciela PiS-u, ale widzimy PiS-owski język, w pana ustach jest bardzo wyraźny (…) Broni pan walecznie tej tezy. Tzn. chce pan, żeby Polska była taką osamotnioną wyspą w Europie, i nie tylko w Europie, żebyśmy sami się bronili. Nie, proszę pana, trochę wiedzy, skubnąć trochę wiedzy, jest pan posłem, wypada się czegoś nauczyć – grzmiała Pawliczak.
– Panie pośle, nie damy rady sami i pan to już powinien wiedzieć. Historia też tego nas uczy. Sojusze w Europie, zawiązywanie współpracy w Europie to jest nasza siła i te relacje, które dzisiaj pan premier Tusk podejmuje i nawiązuje tak naprawdę od nowa, bo wiadomo, że przez osiem lat PiS-owskich rządów zostały zrujnowane, to jest nasz potencjał. Tym bardziej, że jesteśmy państwem przyfrontowym, to jest niezwykle ważne, istotne w kontekście wojny właśnie w Ukrainie. I proszę takich rzeczy nie opowiadać, bo to, co pan mówi, jako przedstawiciel Konfederacji, zresztą nie pierwszy raz, jest bardzo niebezpieczne. Naprawdę niebezpieczne – kontynuowała.
– Pani poseł, jeżeli pani sięga po taką prymitywną manipulację, żeby komuś mówić: proszę się douczyć, to ja odpowiem pani tym samym – proszę się douczyć, proszę sobie przeczytać w podręczniku historii z podstawówki, jak skończyły się dla Polski sojusze z europejskimi państwami w 1939 roku – odparł Wawer.
– Dużo czasu mięło od tamtej pory – wtrąciła poseł KO.
– Ja nie kwestionuję sojuszy, nie kwestionuję wagi NATO, nie kwestionuję wagi współpracy międzynarodowej. Natomiast wiara w to, że Niemcy z Francją w Unii Europejskiej, w Europie zbudują jakąś unię obronną, parasol, który miałby zastąpić, czy wsparcie amerykańskie, czy zbrojenie się na własną rękę, z którego chyba już premier Tusk się próbuje wymiksować, to jest naiwność – skwitował Wawer.
– Akurat nasze położenie geopolityczne jest wyjątkowe i dlatego powinno nam zależeć na sojuszach, na współpracy, na dobrych relacjach i na budowaniu obronności. Niech pan nie opowiada głupot, bo zostaniemy sami w tym wszystkim – grzmiała przedstawicielka KO.
– Na szczęście macie tak niskie poparcie, że nigdy pana poglądy nie będą miały większej wagi – dodała.
– Pani jest chamska po prostu – odgryzł się Wawer. – O nie, nie, nie. Nie ten język, bardzo pana proszę – strofował go prowadzący.